"Absolutnie to nie jest żadna akcja-ewakuacja" - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus, pytana o start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Jeżeli chodzi o miejsca ministerialne, to one są z powołania. Ich się nie dostaje za coś. Rzeczywiście część z nas, z Lewicy, szczególnie wiceministrów, startuje w wyborach do PE, ale żaden minister konstytucyjny, a mamy ich 4, nie weźmie udziału w tych wyborach" - tłumaczyła.

Jak tłumaczyła, to nie są ostatnie samodzielne wybory Lewicy. Lewica jest silna, ma nowe kadry, wszyscy wiceministrowie, którzy są w poszczególnych resortach, to jest zupełnie nowa ekipa - podkreśliła.

Pytana o to, czy konieczna jest zmiana przewodniczącego partii, odpowiedziała: "Mamy 30 tys. członkiń i członków. W przyszłym roku mamy wybory - każdy chętny może wystartować".

Sama nie wie, czy będzie ubiegać się o stanowisko szefowej partii. Nie wiem, co będzie w przyszłym roku, bo przed wyborami na stanowisko w partii będą wybory prezydenckie. Zobaczymy, kto z nas będzie startował. Na razie skupiam się na wyborach do PE i gram o bardzo duży wynik, także dla Lewicy w Polsce - podkreślała Scheuring-Wielgus.

Andrzej Wyrobiec nowym ministrem kultury?

Prowadzący rozmowę Marek Tejchman poprosił swojego gościa o ocenę pracy ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza, który również startuje do PE. Świetny minister, bardzo dobrze mi się z nim współpracowało i mam nadzieję, że nie ostatni raz będziemy we wspólnym duecie i na jakiejś niwie współpracować. Dużo się od niego nauczyłam - zaznaczyła.

Pytana, czemu tak długo trwają prace nad nową ustawą medialną, odpowiedziała: "Trwają prace też nad innymi ustawami, które są już ukończone". W tym kontekście wymieniła ustawę o prawie autorskim, a także o zawodzie artysty.

Nad ustawą medialną jeszcze trwają prace i mam nadzieję, że w tym drugim półroczu ona pojawi się w Sejmie. Niezależnie od tego, w którym miejscu będę 9 czerwca i tak będę pracowała nad tą ustawą - mówiła.

Czy Andrzej Wyrobiec będzie nowym ministrem kultury? Świetny wiceminister, fachowiec, gdyby się okazało jutro, że to on będzie ministrem kultury, będę się bardzo z tego cieszyła. O tym zdecyduje Donald Tusk - tłumaczyła, dodając, że "wszystko jest prawdopodobne".

"Świrski traktuje KRRiT trochę jak swoją prywatną firmę"

Scheuring-Wielgus zaznaczyła, że na pewno podpisze wniosek w sprawie postawienia Macieja Świrskiego - przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przed Trybunałem Stanu.

Przewodniczący Świrski traktuje KRRiT trochę jak swoją prywatną firmę. Sam, jednoosobowo decyduje o wielu kwestiach. To nie chodzi tylko o kasę, którą płacą ludzie z abonamentu, ale również o decyzje, które dotyczą mediów niezależnych, np. nakładania kar. Przecież on te decyzje - chwalił się tym na komisjach kultury - podejmował jednoosobowo - mówiła.

"Zmiany i korekty w Unii Europejskiej są potrzebne"

Pytana o zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych od 2035 roku, odpowiadała: Będziemy chcieli - jako Lewica - doprowadzić do wycofania się z tego postulatu - tłumaczyła.

Wiceminister kultury odniosła się też do kontrowersji dotyczących Zielonego Ładu. Wyjaśniła, że brak rozmów, komunikatów, rozmowy w gabinecie to podstawowy błąd Unii Europejskiej w sprawie Zielonego Ładu. To się powinno zmienić - wyjaśniała.

A co sądzi o rezygnacji z prawa weta? Uważamy na Lewicy, i mówimy o tym odważnie - że należy w jakiś konstruktywny sposób odchodzić od tego. (...) Mam wrażenie, że w PE nie rozmawia się z poszczególnymi członkami państw, że większość decyzji zapada w zamkniętych gabinetach, na zamkniętych szczytach - podkreśliła.

UE jest zupełnie innym tworem, niż tym, który powstawał kiedyś. Podstawy powstania UE były gospodarcze. Jesteśmy w kompletnie innym miejscu, w innym czasie. Bardzo dużo się zmieniło. W Polsce mamy wiele osób, które urodziły się jak już ta Unia Europejska tu była. Zmiany i korekty w Unii Europejskiej są potrzebne - podkreśliła.

Marek Tejchman dopytywał też, dlaczego nie we wszystkich instytucjach kultury są konkursy na stanowiska dyrektorów.

Nie ma zasady, że powołujemy kogoś z konkursu czy powołania. To nie jest tak, że tych konkursów nie ma. W kilku instytucjach są rzeczywiście osoby z powołania, ponieważ taka była decyzja ministra Sienkiewicza i uważam, że to była dobra decyzja. Ja uważam, że nie zawsze trzeba organizować konkursy, czasami jest taka sytuacja, że lepiej jest powołać daną osobę - podkreślała.

Posłanka Nowej Lewicy odniosła się również do rekonstrukcji rządu. Ile stanowisk straci Lewica w rządzie?

Na razie żadnych. Nie wiem, jakie cięcia przygotowuje Donald Tusk. Umowa koalicyjna mówi, że w poszczególnych resortach każda partia, która jest w koalicji ma swoich przedstawicieli. Tu się nic nie zmieniło - podkreśliła.

"Jeśli chodzi o projekt "Zero procent" - ja będę głosowała przeciwko"

Wiceminister mówiła także o polityce mieszkaniowej Lewicy. Przypomniała, że jej ugrupowanie ma swój projekt polityki mieszkaniowej i prace nad nim były wpisane w umowę koalicyjną.

Na ostatniej prostej Krzysztof Kukucki wrzucił na rząd projekt, gdzie zostało zapisane 50 mld zł na tanie mieszkania na wynajem. I w umowie koalicyjnej jest zapisane, ze będziemy procedować dwa projekty - ten i "Zero procent - mówiła. Mogę zapewnić, że jeżeli nasz projekt nie będzie procedowany, to zobaczymy, co się wydarzy - dodawała.

My zagłosujemy za swoim projektem. Jeśli chodzi o projekt "Zero procent" - ja będę głosowała przeciwko. Ale będzie też decyzja i rozmowa w klubie na ten temat - podkreślała.

Dodała także, że według niej "wśród polityków PO coraz bardziej jest przekonanie, że to, że sobie wymyślili projekt "Zero procent" to nie jest dobry pomysł".

Opracowanie: