W mediach pojawiło się nagranie ostatnich chwil lotu śmigłowca z prezydentem Iranu Ebrahimem Raisim na pokładzie. Helikopter rozbił się w prowincji Azerbejdżan Wschodni - poinformował w poniedziałek irański Czerwony Półksiężyc.

Prezydent Iranu Ebrahim Raisi, szef MSZ Hossein Amirabdollahian i kilku innych wysokich rangą przedstawicieli irańskich władz zginęli w katastrofie śmigłowca w pobliżu Dżolfy w irańskiej prowincji Azerbejdżan Wschodni.

Jak powiedział szef irańskiego Czerwonego Półksiężyca Pir Hossein Kolivand maszyna rozbiła się o zbocze góry i całkowicie spłonęła.

"Podczas badań miejsca, w którym znajdują się szczątki rozbitego śmigłowca żadnych oznak żywych pasażerów śmigłowca nie znaleziono" - oświadczył Kolivand. 

Irańskie media opublikowały  nagranie, które ma pokazywać ostatnie chwile lotu śmigłowca tuż przed katastrofą. Widać na nich prezydenta  podczas przelotu nad tamą w północno-wschodniej części Iranu. Nagranie trwa około 10 sekund.

Na pokładzie śmigłowca, oprócz prezydenta, był także irański minister spraw zagranicznych Hossein Amirabdollahian oraz inni urzędnicy. 


Akcję ratowniczo-poszukiwawczą utrudniała gęsta mgła i zapadający mrok. Złe warunki spowodowały, że helikopter ratowniczy nie był w stanie dotrzeć do obszaru, w którym  - jak przypuszczano - znajdował się śmigłowiec. 

Do katastrofy doszło, gdy prezydent Raisi wracał z uroczystości otwarcia tamy na rzece Araks na granicy Iranu i Azerbejdżanu, w której uczestniczył wraz z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem.

W konwoju znajdowały się trzy helikoptery, dwa z nich bezpiecznie wróciły.