"Rada Warszawy zobowiązała prezydenta do tego, żeby taki pomnik powstał. Rada podjęła wczoraj tę decyzję jednogłośnie, więc ratusz rozpocznie prace nad tym pomnikiem. Teraz trzeba się zastanowić, gdzie ten pomnik mógłby powstać. Rekomendacja Rady jest taka, żeby było to w reprezentacyjnym miejscu, które jest istotne dla Warszawy. Te prace powoli się rozpoczną. Obowiązek wzniesienia pomnika ciąży na władzach miasta" - mówi w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy.

Gość Marcina Zaborskiego mówił też o pomyśle prezydenta Andrzeja Dudy, który chce w Warszawie wybudować pomnik premiera Tadeusza Mazowieckiego. Radni myślą też w jaki sposób godnie upamiętnić premiera Tadeusza Mazowieckiego. Nie jest to pomysł nowy, dlatego że w 2016 roku, jak sobie przypominam, zgłosiliśmy jako Nowoczesna taki pomysł, żeby pomnik Tadeusza Mazowieckiego stanął w Warszawie. On spotkał się z ostrożnym przyjęciem ze strony rodziny Tadeusza Mazowieckiego. Premier Mazowiecki był osobą bardzo skromną, mamy jego tablicę, mamy skwer blisko Sejmu, więc ten pomysł prezydenta Dudy jest trochę zawieszony w powietrzu. (...) Jest to rzecz, o której warto rozmawiać - mówi wiceprezydent.

Rabiej wypowiedział się też na temat nowej partii Roberta Biedronia "Wiosna". Zauważam, że na spotkania z Robertem Biedroniem przychodzi dużo osób młodych - to dobrze. Nam jako Nowoczesnej, kiedy powstawaliśmy, zbyt wiele osób młodych nie udało się do naszego programu, szeregów i struktur przyciągnąć, więc być może jest tak, że Robert Biedroń uaktywni tę młodszą część elektoratu, która dopiero wkracza w świat polityki. Obserwuję uważnie jego spotkania i widzę, że jest tam dużo osób, które nie pojawią się na spotkaniach innych partii politycznych i może to jest taki kierunek, który powoduje, że będzie to inny typ wyborcy - uważa gość Marcina Zaborskiego.

Rabiej: Wynik sondażowy partii Biedronia? To urok nowości

Patrzę z sentymentem na sondażowe wyniki Wiosny Roberta Biedronia. My jako .Nowoczesna też mieliśmy na początku taki skok sondażowy. To urok nowości - oceniał w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Paweł Rabiej. I dodawał, że jego zdaniem na polskiej scenie politycznej wciąż jest miejsce na partię liberalną. Dwa procent dla Nowoczesnej to wciąż jest sporo przeliczając ten wynik na tysiące osób, które deklarują chęć głosowania - przekonywał gość Marcina Zaborskiego.

Pytany o wzbudzający ostatnio wiele emocji przetarg na dostawę nowych tramwajów, wiceprezydent Warszawy podkreślał, że oferta zaproponowana przez koreańską firmę Hyundai Rotem nie była rażąco niższa od tej, którą proponowała bydgoska PESA. Było tylko 3 procent różnicy. Proszę pamiętać, że to nie był przetarg na tramwaje PESY, tylko przetarg na tramwaje dla mieszkańców Warszawy - podkreślał Paweł Rabiej. Dopytywany przez Marcina Zaborskiego, czy nowe tramwaje zostały sprawdzone w jakimkolwiek innym mieście, wiceprezydent stolicy przyznał, że będą to prototypy, ale jego zdaniem nie jest to ryzykowny projekt. Zgodnie z warunkami przetargu przynajmniej połowa z nich zostanie wyprodukowana w krajach Unii, ale nie musi to być Polska - mówił Rabiej. A gdzie będą serwisowane? - dopytywał Marcin Zaborski. Najważniejsze, żeby były naprawione szybko - ocenił gość Popołudniowej Rozmowy RMF FM.

Marcin Zaborski, RMF FM: Rada Warszawy wzywa prezydenta stolicy do rozpoczęcia prac, które umożliwią wzniesienie pomnika premiera Jana Olszewskiego. Jaka będzie reakcja stołecznego ratusza?

Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy: No taka, jak być powinna. Rada zobowiązała prezydenta Warszawy, żeby taki pomnik powstał. Rada - co trzeba podkreślić - podjęła wczoraj tę decyzję jednomyślnie, jednogłośnie, więc ratusz rozpocznie pracę nad tym pomnikiem.

Rozpocznie prace to znaczy, że szuka już ulicy, placu, na którym taki pomnik mógłby być wzniesiony?

Decyzja Rady była wczoraj, teraz trzeba się zastanowić, gdzie ten pomnik mógłby powstać. Rekomendacja Rady jest taka, żeby to było w reprezentacyjnym miejscu, w miejscu, które jest istotne dla Warszawy, więc te prace się powoli rozpoczną.

I to jest tak, że pomnik Jana Olszewskiego wzniesie samo miasto czy musi się pojawić jakiś komitet społeczny, jakaś organizacja, która chciałaby to zrobić?

Nie, no tutaj to wygląda tak, że jeśli Rada podejmuje taką decyzję, podejmuje - tak jak podkreśliłem - jednomyślnie, to ratusz rozpoczyna te prace. Oczywiście mogą być one wsparte przez jakiś komitet społeczny, mogą być wsparte zbiórką, natomiast ten obowiązek ciąży już na władzach miasta.

Czyli można przesądzić dzisiaj, że taki pomnik w mieście powstanie?

Taka była intencja Rady. Ja rozumiem, że oto chodziło, żeby uczcić pamięć premiera Jana Olszewskiego jako osoby, która była wybitnym adwokatem, obrońcą w procesach politycznych w Polsce... tutaj ta intencja była jednoznaczna.

A czy prezydent Trzaskowski spotka się z prezydentem Dudą, żeby rozmawiać o pomniku innego byłego premiera - Tadeusza Mazowieckiego?

Tutaj sytuacja jest taka, że radni myślą jak upamiętnić godnie premiera Tadeusza Mazowieckiego - pierwszego premiera po 1989 roku niepodległej Rzeczpospolitej.

Prezydent Duda mówił niedawno w wywiadzie dla telewizji Polsat News, że taki pomnik powinien powstać i jest gotów o tym pomyśle rozmawiać.

Nie jest to pomysł nowy, dlatego, że w 2016 roku - jak sobie przypominam - zgłosiliśmy jako Nowoczesna taki pomysł, żeby pomnik Tadeusza Mazowieckiego stanął w Warszawie. On spotkał się....

Ale dzisiaj warszawski ratusz chciałby wzniesienia tego pomnika?

Właśnie o tym chcę powiedzieć, że on spotkał się z ostrożnym przyjęciem ze strony rodziny Tadeusza Mazowieckiego, bo premier Mazowiecki był osobą bardzo skromną. Mamy jego tablice, mamy też skwer im. Tadeusza Mazowieckiego blisko Sejmu, więc ten pomysł pana prezydenta Dudy jest trochę zawieszony w powietrzu, dlatego że....

Ale to znaczy, że rodzina premiera Mazowieckiego nie chce, żeby powstał w Warszawie taki pomnik?

Tego bym tak ostro nie powiedział, natomiast rodzina chciałaby, żeby pamięć premiera Tadeusza Mazowieckiego upamiętnić np. skwerem co się stało, tablicą, która z resztą wisi na jego domu. Myślę, że jest to przestrzeń do rozmowy, wiem, że radni mają takie pomysły i taką inicjatywę. Pomysł pana prezydenta Dudy o tyle wisi w powietrzu, że z inicjatywą wychodzi bądź prezydent miasta, bądź jakiś czynnik społeczny np. komitet, bądź np. rada miasta.

Dlatego pytam teraz czy miasto, czy ratusz, Rada Miasta mają zamiar wystąpić z tą inicjatywą?

Jest to rzecz, o której warto rozmawiać. Ja uważam, że pamięć Tadeusza Mazowieckiego powinna być upamiętniona jako wybitnej, pomnikowej wręcz postaci polskiej historii.

A kiedy prezydent spotka się z marszałkiem Senatu, żeby porozmawiać o odbudowie Pałacu Saskiego?

To jest tak, że ten pomysł - znowu - jest pomysłem, który rzucił pan prezydent. Podtrzymuje go marszałek Karczewski. Natomiast ten pomysł, jeśli ma być zrealizowany, wymaga rozmów z prezydentem Miasta Stołecznego Warszawy.

O to właśnie pytam. Kiedy prezydent Miasta Stołecznego Warszawy wybierze się do marszałka Senatu i będzie o tym rozmawiał?

Jak sądzę wolelibyśmy, żeby to nie były takie wezwania medialne do tego, tylko żeby po prostu usiąść i porozmawiać. Jeśli jakaś strona, jakaś instytucja ma taką inicjatywę, to - jak rozumiem - zwraca się do instytucji, która jest władna taką decyzję podjąć albo też może w niej współuczestniczyć, żeby rozmawiać.

Nie, nie panie prezydencie. Rafał Trzaskowski nie spieszy się zbytnio na te rozmowy, bo pytałem go o to 5 lutego, to było w zeszłym tygodniu we wtorek. Zapowiadał: "Umówimy się". Minął tydzień, a w środowe przedpołudnie marszałek Senatu wychodzi do dziennikarzy i mówi: "Nie odzywał się do mnie prezydent Warszawy". To jak jest z tym umawianiem się?

Zapewniam, że w Warszawie jest mnóstwo istotnych tematów związanych chociażby z żłobkami...

A to nie jest ważny temat?

....związanych chociażby z komunikacją, związanych chociażby z rozwiązywaniem bieżących problemów. Inicjatywa tutaj została zgłoszona przez prezydenta Dudę. Były takie rozmowy sondażowe jak to zrobić wspólnie, wiem, że one odbywały się także u wojewody. Tutaj toczy się dużo rozmów na ten temat.

Marszałek Senatu mówi, że zapraszał prezydenta na rozmowę kilka tygodni temu. Najpierw na piśmie, a potem był telefon od niego do ratusza i on mówi, że jest "brak odzewu". Czy brak odzewu pokazuje dobrą wolę ze strony władz miasta jeśli chodzi o pomysł odbudowy Pałacu Saskiego?

Trudno mi tutaj mówić w imieniu prezydenta. To prezydent podejmuje decyzję, o tym jak się spotyka w swoim kalendarzu. Niewłaściwe jest to, że tego rodzaju pomysłu najpierw są rzucane, że będą zrealizowane w Warszawie bez konsultacji wcześniejszej z władzami miasta, radnymi, bez zasięgnięcia opinii, bez zbadania sytuacji i w sytuacji, którą wszyscy znamy, dlatego, że pomniki na placu Piłsudskiego zostały zbudowane właśnie z pominięciem ciał i organów, które powinny się w tej kwestii wypowiedzieć, więc nie dziwmy się tutaj pewnego sceptycyzmu. 

Miasto jest gotowe wyłożyć jakąś kwotę, żeby pomóc w odbudowie Pałacu Saskiego?

Ja jak wiadomo byłem zwolennikiem odbudowy Pałacu Saskiego.

Mówił pan o tym w kampanii wyborczej.

Jadąc tutaj do państwa przejeżdżałem wokół tego placu i uważam, że tam rzeczywiście jest miejsce na to, żeby taką odbudowę przeprowadzić, w ramach też odbudowy historycznej części Warszawy.

Ok, ale miasto da pieniądze na te odbudowę?

To jest kwestia działek, to jest kwestia, jak sądzę, jeżeli ktoś proponuje, że ma pieniądze, a proponował to prezydent Duda, to sądzę, że pieniądze będą rządowe. Ale na pewno, jeżeli jest przestrzeń do rozmowy, to jest przestrzeń do rozmowy o tym, czy w ogóle to odbudowywać, co powinno się tam znaleźć. Jeżeli tak, to czy powinny być tam jakieś również pomieszczenia miejskie, na przykład związane z jakimiś funkcjami miasta.

To trzeba pójść do marszałka Senatu i o tym rozmawiać, panie prezydencie, prosta sprawa. Chwycić za telefon, zadzwonić, umawiamy się, rozmawiamy.

To ja sądzę, że taka rozmowa będzie.

Już to słyszałem w tym studiu.

Nie stosujmy presji na prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy w tej kwestii. Dość presji było wywierane na Warszawę i warszawiaków, jeśli chodzi o pomniki różnego rodzaju.

Pytam o szacunek do instytucji marszałka Senatu.

Ja też mówię o szacunku do instytucji prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy, oraz radnych. Jeżeli ktoś ma jakiś pomysł, to zasadne byłoby skonsultowanie go kanałami nieformalnymi, formalnymi, a nie mówienie, że ma się jakieś pretensje w mediach. Tego oczekiwałbym od dojrzałych polityków.

Boli pana głowa przez Roberta Biedronia?

Nie, nie boli mnie głowa.

A jeśli przekona waszych wyborców, pana wyborców, że tu cytat: "zjednoczenie opozycji to jest oszustwo, to jest ściema partyjniaków". Bo on idzie swoją polityczną drogą - bez was.

Ja liczę na trochę coś innego, dlatego że zauważam, że na spotkania z Robertem Biedroniem przychodzi dużo osób młodych, to dobrze. Nam akurat jako Nowoczesnej, kiedy powstawaliśmy, zbyt wiele osób młodych nie udało się do naszego programu, do naszych szeregów i struktur przyciągnąć, więc być może jest tak, że Robert Biedroń uaktywni tę młodszą część elektoratu, która na przykład dopiero wkracza w świat polityki. Obserwuję uważnie jego spotkania i widzę, że jest tam rzeczywiście dużo osób, takich które nie pojawia się na spotkaniach innych partii politycznych i może to jest taki kierunek, który powoduje, że będzie to inny typ wyborcy.

Może, ale ma pan poczucie, że Robert Biedroń pomaga dzisiaj czy przeszkadza dotychczasowym partiom opozycji?

Wydaje mi się, że Robert Biedroń robi po prostu swoje. Sprawdza, jaki jest popyt na jego osobę, jako lidera politycznego. Ten sprawdzian zmaterializuje się w wyborach do europarlamentu.

A już teraz Rafał Trzaskowski mówi, że Wiosna zabiera elektorat Platformie Obywatelskiej i całej opozycji.

To, czym jest Wiosna, okaże się jesienią, także myślę, że dajmy jeszcze tutaj pewien margines czasu na to, żeby Robert Biedroń sprawdził swój potencjał w wyborach do europarlamentu, ale też w rozmowach na temat wyborów do parlamentu, bo myślę, że odpowiedzialność, także za swój program, za chęć zmiany Polski polegałaby na tym, żeby siąść i rozmawiać z partiami opozycyjnymi o wspólnym programie, o wspólnej koalicji jesienią.