Śląsk Wrocław zremisował z Rakowem Częstochowa 1:1, a Pogoń Szczecin uległa wieczorem Zagłębiu Lubin 0:3 w pierwszych po 80-dniowej przerwie meczach piłkarskiej ekstraklasy. Szlagierem 27. kolejki będzie sobotni klasyk w Poznaniu, gdzie Lech podejmie lidera Legię Warszawa.

Poprzedni mecz PKO BP Ekstraklasy odbył się 9 marca, gdy Korona Kielce pokonała ostatni w tabeli ŁKS Łódź 1:0. Z powodu pandemii koronawirusa trzeba było jednak wstrzymać sezon.

Na początku maja piłkarze i pracownicy klubów przeszli testy na koronawirusa, a następnie (od 8 maja) wznowili treningi w grupach.

Na razie mecze odbywają się bez publiczności, jednak w piątek premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że od 19 czerwca będzie możliwy powrót kibiców na trybuny. W pierwszej fazie możliwe jest wypełnienie trybun maksymalnie w 25 procentach.

Strzelcem pierwszej po długiej przerwie bramki na polskich stadionach ligowych był Felicio Brown Forbes z Rakowa. Kostarykański piłkarz niemieckiego pochodzenia trafił do siatki w 83. minucie meczu we Wrocławiu ze Śląskiem. Beniaminkowi nie udało się jednak wywieźć kompletu punktów, ponieważ w doliczonym czasie gry wyrównał z rzutu karnego Michał Chrapek.

Śląsk awansował na pozycję wicelidera. Ma 43 punkty, podobnie jak trzeci w tabeli, broniący tytułu Piast Gliwice (podejmie w sobotę Wisłę Kraków). Oba zespoły tracą osiem punktów do Legii, która w sobotę w ligowym klasyku zagra na wyjeździe z Lechem Poznań.

Jednostronny pojedynek w Szczecinie


Wieczorny mecz piątkowy był mniej zacięty niż we Wrocławiu. KGHM Zagłębie już do przerwy prowadziło w Szczecinie z Pogonią 3:0 po golach Dejana Drazica, Damjana Bohara i utalentowanego Bartosza Białka. W drugiej połowie wynik się nie zmienił.

Pogoń spisywała się świetnie w rundzie jesiennej, ale po odejściu zimą swojego najlepszego strzelca Adama Buksy do New England Revolution zaczęła osiągać gorsze wyniki. Jak się okazało, długa przerwa - przynajmniej na razie - nie wpłynęła korzystnie na poprawę rezultatów drużyny.

Łącznie "Portowcy" nie wygrali żadnego z sześciu ostatnich meczów, notując w tym czasie trzy porażki i trzy bezbramkowe remisy. W tym roku zdobyli tylko sześć punktów (jedyny raz wygrali tuż po zimowej przerwie - 9 lutego 3:2 z Wisłą Płock).

W rozgrywkach bez zmian

Przymusowa przerwa nie spowodowała zmian w formacie ekstraklasy. Po 30. kolejce tabela zostanie podzielona na dwie części i drużyny rozegrają jeszcze po siedem meczów z rywalami ze swojej grupy, z zachowaniem dotychczasowego dorobku.

Z najwyższej klasy rozgrywkowej spadną trzy drużyny, a ich miejsce zajmą trzy zespoły z 1. ligi - bezpośredni awans uzyskają dwa najlepsze, a trzeci po barażach z udziałem drużyn z miejsc 3-6.
Ostatnia kolejka rundy zasadniczej jest planowana na 14 czerwca, zaś sezon zakończy się 18 i 19 lipca, kiedy zostanie rozegrana 37. kolejka - odpowiednio - w grupie spadkowej i mistrzowskiej.


ZOBACZ RÓWNIEŻ: Czy chodzenie na basen jest bezpieczne?