Zamiast walczyć z pandemią, rządzący walczą o władzę - mówili na sobotniej konwencji liderzy Lewicy Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń. Przekonywali, że w imię utrzymania "kruchej większości w Sejmie", rząd słucha ludzi, którzy twierdzą, że jak ktoś szczepi się na Covid-19, to ma chipa.

Podczas konwencji działacze Lewicy oraz zaproszeni przez nich lekarze, epidemiolodzy oraz osoby, które straciły bliskich w pandemii, przekonywali do lewicowej wizji "Recepty Dla Polski", jak nazwali pakiet rozwiązań, które - ich zdaniem - skutecznie pomogą państwu, w tym samorządom, w walce z piątą falą pandemii Covid-19 oraz przezwyciężaniu jej skutków. Przedstawili też propozycje rozwoju systemu ochrony zdrowia m.in. poprzez skokowy wzrost uposażenia personelu medycznego.

Niemal we wszystkich wystąpieniach przekonywano do wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciwko Covid-19, co współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł Robert Biedroń podsumował, oświadczając, że "obowiązkowe szczepienia to gwarancja bezpieczeństwa dla nas wszystkich".

Według współprzewodniczącego Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego, osoby, które zaszczepione przeciw Covid-19, chorują rzadziej, a jeżeli chorują, to przebieg tej choroby jest lżejszy. Powołał się przy tym na dane statystyczne, z których wynika, że osoby zaszczepione rzadziej umierają, a spośród hospitalizowanych obecnie pacjentów, 90 proc. to osoby niezaszczepione. Czy jest jakiś wniosek z tego? - pytał. Mam pomysł - może trzeba ludzi szczepić - dodał.

"Słucha pan szaleńców"

Czarzasty, a wcześniej inni posłowie i posłanki Lewicy, przypominali, że 7 grudnia ich ugrupowanie złożyło w Sejmie projekt ustawy o obowiązkowych, ale nie przymusowych szczepieniach. Czarzasty zwrócił uwagę, że od tego momentu w Polsce - jak mówił - zachorowało na Covid-19 ponad milion osób, a 20 tysięcy z nich zmarło.

Czarzasty przekonywał, że w kwestii walki z epidemią, rządzący nie słuchają ani ekspertów, ani lekarzy. Panie premierze, czy pan wie, dlaczego od pana lekarze odeszli. Bo pan nie chce ich słuchać. A radzili panu, wielu z nich, obowiązkowe szczepienia - zwrócił się do szefa rządu Mateusza Morawieckiego. Słucha pan szaleńców, ludzi, którzy uważają, że świat jest płaski, słucha pan ludzi, którzy uważają, że ten płaski świat leży na skorupie żółwia. Słucha pan ludzi, którzy mówią, że jak ktoś się szczepi, to ma chipa - chińskiego, rosyjskiego; że będzie się zachowywał, jak robot, że nie będzie myślał, że ten chip wyjmie z niego rozum - dodał.

Wicemarszałek Sejmu oskarżył premiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że "w imię większości sejmowej, większość sejmowa zabija ludzi". Czarzasty twierdził także, że Morawiecki i Kaczyński tylko dla utrzymania tej większości słuchają polityków, którzy "nie mają ani wiedzy, ani rozumu, a tylko złe emocje". Kilkukrotnie wskazywał w takiej narracji na posłankę Klubu Parlamentarnego PiS Annę Marię Siarkowską z Partii Republikańskiej, uznawaną w jego środowisku za liderkę "antyszczepionkowców". Tworzycie taką sytuację, że większość sejmowa zabija ludzi - powtórzył Czarzasty.

"Rządzi nami partia 'Nie Da Się'"

Z kolei europoseł Biedroń ocenił, że Morawiecki oraz jego gabinet uznali, że "nic nie da się zrobić, że trzeba pandemię przeczekać", a następnie nawiązał do sobotniego kongresu europejskich partii prawicowych i konserwatywnych w Hiszpanii.

Dzisiaj premier Morawiecki, zamiast walczyć o życie i zdrowie Polaków, spotyka się z pro-putinowskimi, antyeuropejskimi liderami i liderkami. Nie interesują go Polki i Polacy. Zdradził - podkreślił Biedroń.

Według europosła, "w większości europejskich krajów od dawna funkcjonują takie standardy bezpieczeństwa, których w Polsce brakuje", natomiast obóz rządzący w Polsce nazwał partią "Nie Da Się".

Paszporty covidowe? Premier Morawiecki mówi "nie da się". Obowiązkowe szczepienia - "nie da się", darmowe testowanie na masową skalę - "nie da się", przywileje dla zaszczepionych i bezpieczeństwo dla nas wszystkich - "nie da się". Dzisiaj z pełną odpowiedzialnością możemy powiedzieć, że rządzi nami partia "Nie Da Się". Morawiecki i Kaczyński, co widać dzisiaj już jak na dłoni, potrafią tylko bezczynnie rozkładać te dłonie, tak jakby setki umierających ludzi każdego dnia, Polek i Polaków, nic dla nich nie znaczył - oświadczył Biedroń.

Jego zdaniem, jedyne co dziś interesuje obóz rządzący, to utrzymanie "kruchej większości w Sejmie".

Robią to w sposób brutalny, za pomocą przekupstwa, szantażu i podsłuchu - wyliczał. Zamiast walczyć z pandemią, walczą o władzę - ocenił współprzewodniczący Nowej Lewicy.

Lewica chce powiedzieć jasno i wyraźnie: stoimy po stronie życia, zrobimy wszystko, żeby walczyć o zdrowie i bezpieczeństwo Polek i Polaków - zadeklarował.

Biedroń przekonywał, że w przeciwieństwie do obecnego obozu władzy, Lewica stanęła na wysokości zadania. Położyliśmy konkretne rzeczy na stole, mamy konkretne propozycje dotyczące obowiązkowych szczepień, przywilejów dla zaszczepionych, paszportów covidowych, na publiczną ochronę zdrowia i skokowy wzrost wynagrodzeń dla personelu medycznego - wyliczał.

"Walka o życie ludzi, Polek i Polaków"

Jednocześnie zaapelował "do całej demokratycznej opozycji" o zjednoczenie się "na rzecz zdrowia i bezpieczeństwa Polek i Polaków" i utworzenie "koalicji za życiem".

Apeluję zatem w imieniu Lewicy do największej partii opozycyjnej, apeluję do Donalda Tuska, do Koalicji Obywatelskiej, stańmy w jednym rzędzie i razem z organizacjami pozarządowymi, ze związkami zawodowymi, ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, prowadzimy ustawę zaproponowaną przez Lewicę dotyczącą obowiązkowych szczepień. Dzisiaj wasza bezczynność, albo wasze działanie, może uratować ludzkie życie. To nie jest już dzisiaj walka polityczna, to jest walka o życie ludzi, Polek i Polaków - oświadczył Robert Biedroń.