Sobota zapowiada się pochmurna, zwłaszcza w północnej części kraju – tam synoptycy przewidują zachmurzenie całkowite. Na Wybrzeżu będzie padał deszcz ze śniegiem, a na północnym zachodzie śnieg - mówi Anna Woźniak, synoptyk IMGW.
W sobotę duże zachmurzenie będzie rosło od zachodu - informuje synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowego Instytutu Badawczego Anna Woźniak,
Z kolei we wschodniej części kraju będzie wiele przejaśnień. Na północy możliwe nawet całkowite zachmurzenie - dodała Woźniak.
W północno-zachodniej części kraju spodziewane są opady śniegu. Z kolei na Wybrzeżu możliwy deszcz ze śniegiem, który padał tam od piątku.
IMGW informuje, że temperatura maksymalna wyniesie w sobotę od minus 1 stopnia na Suwalszczyźnie do 3 stopni na Dolnym Śląsku. W rejonach podgórskich, po nocnych spadkach temperatury do minus 15 stopni Celsjusza może wzrosnąć ona w ciągu dnia do minus 5 stopni.
Wiatr będzie słaby i umiarkowany. W rejonach podgórskich oraz nad samym morzem porywisty z kierunków południowych.
Dla Tatr prognozowane są arktyczne mrozy połączone z silnym wiatrem. W partiach szczytowych odczuwalna temperatura może wynosić około minus 30 st. C - ostrzegają ratownicy TOPR.
"W Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, jednak silny wiatr na pewno wpłynie negatywnie na zagrożenie. Warunki do uprawiania turystyki są trudne" - czytamy w komunikacie tatrzańskich ratowników.
Temperatura na szczytach spadnie w nocy do -16 stopni. W połączeniu z silnym wiatrem temperatura odczuwalna może wynieść ok. -30 stopni. Na noc z niedzieli na poniedziałek w Tatrach i na Podhalu spodziewane są bardzo duże opady śniegu.
Rano termometry pokazywały minus 10 stopni Celsjusza w Ustrzykach Górnych. W Cisnej notowano dziewięć stopni mrozu, a w Sanoku pięć stopni poniżej zera - relacjonuje Jakub Dąbrowski, ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR.
Jak zaznaczył, "wszędzie jest słonecznie i bezwietrznie".
W bieszczadzkich dolinach leży 15-20 cm śniegu. Z kolei w górnych partiach gór pokrywa śnieżna waha się od 30 do 70 cm.
W ocenie ratownika dyżurnego, "warunki turystyczne można określić jako trudne".
Szlaki górskie są nieprzetarte i śliskie. Niektóre z nich tarasują m.in. powalone gałęzie i konary drzew, które połamały się pod ciężarem okiści śnieżnej - wyjaśnił Dąbrowski.
W górnych partiach Bieszczad obowiązuje pierwszy - w pięciostopniowej, rosnącej skali - stopień zagrożenia lawinowego.