"Stanowczo podkreślamy, że obowiązkiem dyrektora szkoły jest uzyskanie zgody rodziców na działalność stowarzyszeń i organizacji na terenie szkoły. Jeśli rodzice wiedzą o tym, że dziecko w szkole uczestniczy w wydarzeniu niezgodnym z ich wartościami, mają prawo wyrazić swój stanowczy sprzeciw" - w ten sposób rzeczniczka resortu edukacji Anna Ostrowska odpowiedziała na pytania o tzw. Tęczowy Piątek w szkołach - akcję organizowaną przez Kampanię Przeciwko Homofobii i zaplanowaną w tym roku na 25 października, której celem ma być okazanie wsparcia młodzieży LGBT. "Rodzic ma prawo do decydowania o tym, jakie organizacje i z jakimi inicjatywami są obecne w szkole" - podkreśliła również rzeczniczka MEN.

We wtorek Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego ws. stanowiska MEN i działań resortu oraz podległych mu organów nadzoru pedagogicznego w związku z akcją "Tęczowy Piątek".

Rzeczniczka MEN Anna Ostrowska, poproszona przez Polską Agencję Prasową o komentarz do wystąpienia RPO, poinformowała, że pismo Adama Bodnara nie wpłynęło jeszcze do resortu.

Jak tylko dokument do nas dotrze, odniesiemy się do niego w ustawowym terminie - stwierdziła.

Na odpowiedź na pismo RPO minister ma 30 dni.

Co do zasady, stanowczo podkreślamy, że obowiązkiem dyrektora szkoły jest uzyskanie zgody rodziców na działalność stowarzyszeń i organizacji na terenie szkoły. Jeśli rodzice wiedzą o tym, że dziecko w szkole uczestniczy w wydarzeniu niezgodnym z ich wartościami, mają prawo wyrazić swój stanowczy sprzeciw. W razie wątpliwości mają również prawo zgłosić się do kuratorium oświaty - podkreśliła Anna Ostrowska.

Rodzic ma prawo do decydowania o tym, jakie organizacje i z jakimi inicjatywami są obecne w szkole - dodała.

Przypomniała, że - zgodnie z art. 86 ustawy Prawo oświatowe - w szkole i placówce oświatowej mogą działać stowarzyszenia i organizacje z wyjątkiem partii i organizacji politycznych.

Jest to możliwe, jeżeli celem statutowym działających w szkole stowarzyszeń i organizacji jest działalność wychowawcza albo rozszerzanie i wzbogacanie form działalności dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej szkoły lub placówki. Podjęcie działalności w szkole lub placówce przez stowarzyszenie lub inną, poza polityczną, organizację wymaga zgody dyrektora, wyrażonej po uprzednim uzgodnieniu warunków tej działalności oraz po uzyskaniu pozytywnej opinii rady szkoły lub placówki i rady rodziców - wskazała rzeczniczka.

Podkreśliła również, że "wszelkiego typu programy zawierające treści wychowawcze muszą być ustalane wspólnie z rodzicami i nauczycielami".

To rodzice mają prawo do decydowania o tym, jakie treści wychowawcze są przekazywane ich dzieciom w szkole. Treści te muszą być również zgodne z programem wychowawczo-profilaktycznym uchwalanym przez radę rodziców. Szkoła musi przestrzegać prawa, a dobro dzieci jest naszym priorytetem - zaznaczyła Anna Ostrowska.

Po co "tęczowy piątek"? "W Polsce blisko 70 procent młodzieży LGBT doznaje przemocy"

Tzw. Tęczowy Piątek organizowany jest przez Kampanię Przeciwko Homofobii od 2016 roku. W tym roku zaplanowano go na 25 października.

Celem akcji jest - jak wyjaśnia KPH - okazanie wsparcia młodzieży LGBT.

Jak wynika z badań, w Polsce blisko 70 procent młodzieży LGBT doznaje przemocy, a w 26 procentach przypadków dochodzi do niej w szkole. Dlatego tak ważne jest, aby dorośli zadbali o atmosferę, która będzie towarzyszyć "Tęczowemu Piątkowi", i okazali młodzieży wsparcie - podkreśla Joanna Skonieczna z Kampanii Przeciw Homofobii.

Organizatorzy akcji zaznaczają, że o tym, jak wyglądał będzie "Tęczowy Piątek" w danej szkole, zadecydują wspólnie kadra placówki, młodzież i rodzice.

RPO przypomina MEN przed "tęczowym piątkiem": "Obowiązkiem szkół jest edukacja antydyskryminacyjna"

Z listem dot. "tęczowego piątku" i związanych z nim działań resortu edukacji zwrócił się do szefa MEN Dariusza Piontkowskiego Rzecznik Praw Obywatelskich.

Na wstępie Adam Bodnar zwrócił uwagę, że według tego, co stanowi prawo oświatowe, do wychowawczych zadań szkoły należy rozwijanie wśród uczniów postaw tolerancji i otwartości światopoglądowej, a także zapewnienie każdemu uczniowi bezpieczeństwa i warunków do prawidłowego rozwoju.

Dzieci nie będą bezpieczne i nie zrealizują swego prawa do edukacji, jeśli nie wyeliminujemy ze środowiska szkolnego dyskryminacji, uprzedzeń i motywowanej nimi przemocy. Jedynym sensownym narzędziem jest tu edukacja antydyskryminacyjna - napisał RPO.

Zaznaczył równocześnie, że kwestii wychowawczej roli szkoły nie sposób rozpatrywać bez uwzględniania prawa rodziców do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami: Prawo to wynika zarówno z Konstytucji, jak i wiążącego Polskę Protokołu nr 1 do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.

Musimy zatem zrównoważyć prawo rodziców do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawo dziecka do otrzymania edukacji. Dlatego w szkole potrzebna jest rada rodziców, bo to ona gwarantuje rodzicom realny wpływ na działania wychowawcze szkoły. A zatem resort edukacji - jeśli naprawdę chce wspierać prawa rodziców - powinien przede wszystkim zachęcać szkoły do tworzenia takich rad - pisał Bodnar.

Przypomniał, że do udziału w akcji wychowawczej szkoła może zaprosić organizację pozarządową za zgodą rady rodziców, przy czym nie jest wymagana w tym przypadku zgoda wszystkich rodziców.

Podkreślił także, że "przeciwdziałanie akcjom antydyskryminacyjnym godzi w prawa uczniów, a obowiązkiem szkół jest edukacja antydyskryminacyjna".

RPO o "tropieniu ‘tęczowych piątków’" przez kuratorów oświaty

Na podstawie zebranych przez siebie w kuratoriach informacji Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił analizę działań kuratorów po ubiegłorocznym "Tęczowym Piątku".

Prawdą jest, że kuratorzy oświaty mogą prowadzić kontrole doraźne w szkołach, np. po skargach rodziców. Jeśli jednak takich kontroli nie robi się przez 18 miesięcy poprzedzających "Tęczowy Piątek", to może to świadczyć, że zdaniem kuratorów samo zaangażowanie szkoły w akcję stanowi naruszenie prawa. A takie działanie nie ma uzasadnienia - napisał.

Wizytatorzy nie mogą też przychodzić do szkoły z założoną tezą; mają działać bezstronnie. Nie mogą sprawdzać, czy szkoła w jakikolwiek sposób przyłączyła się do inicjatywy "Tęczowy Piątek" (np. przez tęczowy ubiór uczniów), ale co się działo - zaznaczył.

Jeśli działają inaczej, to ma to poważne konsekwencje - podkreślił RPO.

Po pierwsze - (kuratorzy - przyp. RMF) bez sprawdzenia faktów uznają za godną potępienia i powstrzymania akcję, która ma na celu promowanie wśród dzieci i młodzieży tolerancji, otwartości i szacunku dla godności wszystkich ludzi. Po drugie - ignorują realne problemy uczniów, choć rolą kuratora jest dbanie o przestrzeganie praw dziecka i ucznia - czytamy w liście Bodnara do szefa MEN.

Sposób przeprowadzenia kontroli w zeszłym roku nie pozwolił np. kuratorom na zauważenie opisywanych w mediach i w skargach do RPO zjawisk takich jak groźby dyrektorów wobec uczniów biorących udział w "Tęczowym Piątku" (co jest szczególnie niepokojące w przypadku uczniów już narażonych w szkole na dyskryminację i przemoc) albo blokowanie przez dyrektorów uczniowskich inicjatyw na rzecz równego traktowania - podkreślił RPO.

Po trzecie - tropiąc "Tęczowy Piątek", kuratorzy zaczęli od zeszłego roku rozszerzająco interpretować Prawo oświatowe. Ustawa wymaga, by szkoła uzyskała na współpracę z organizacją pozarządową zgodę rady rodziców. Kuratorzy zalecali tymczasem uzyskiwanie zgody wszystkich rodziców. Nie dość, że godzi to wprost w funkcję rady rodziców, ale praktycznie uniemożliwia szkole współpracę z jakąkolwiek organizacją pozarządową - podsumował Adam Bodnar.