Związek Zawodowy Solidarność po wyborach zgłasza wniosek, by zakazać małym sklepom - głównie sieci Żabka - działania w niedziele. Nie ma jednak zgody rządu na dalsze zaostrzanie niedzielnego zakazu handlu.

Zdaniem związkowców to, że małe sklepy działają jako "placówki pocztowe" to jawne omijanie prawa.

Ministrowie nie zgadzają się jednak na zaostrzenie zakazu handlu w niedziele - z kilku powodów. Po pierwsze uważają, że możliwość działania małych sklepów w niedzielę pozwala klientom bezboleśnie znieść zakaz niedzielnego handlu. Gdy zabraknie nam jakiegoś podstawowego towaru, zawsze możemy ratować się zakupami w małych sklepach - uważają ministrowie.

Po drugie - na co zwraca uwagę minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz - ideą całej ustawy wprowadzającej zakaz handlu w niedziele było między innymi zrównanie szans hipermarketów z małymi sklepami. 

Tego celu ustawowego nie chciałabym zmieniać - przekonuje minister Jadwiga Emilewicz. 

Solidarność zapowiada jednak w nowym Sejmie walkę o zaostrzenie zakazu handlu. 

Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta weszła w życie 1 marca 2018 roku. Zgodnie z nią handel jest dozwolony w jedną niedzielę w miesiącu - ostatnią, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą.

Od 2020 r. zakaz handlu nie będzie obowiązywał jedynie w ostatnią niedzielę stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie i w niedzielę przed Wielkanocą.

Ustawa przewiduje katalog 32 wyłączeń. Zakaz nie obowiązuje m.in. w cukierniach, lodziarniach, na stacjach paliw płynnych, w kwiaciarniach, w sklepach z prasą, kawiarniach. Za złamanie zakazu handlu w niedziele grozi kara w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a przy uporczywym łamaniu ustawy - kara ograniczenia wolności.