Według nieoficjalnych informacji, w kalendarzu rajdowych mistrzostw świata na 2016 roku znajdzie się ponownie Rajd Chin. Zabiega o to nowy promotor WRC Oliver Ciesla.

Rajd Chin tylko raz, w 1999 roku, był rundą mistrzostw świata. Wygrał go jadący Toyotą Corollą WRC Francuz Didier Auriol. W 2014 roku Rajd Chin został rozegrany na trasach w rejonie Pekinu, a wyniki były zaliczane do mistrzostw Azji i Pacyfiku. W ocenie obserwatorów z ramienia FIA, impreza była bardzo dobrze przygotowana. W tym roku ma być rundą kandydacką mistrzostw świata.

Chiny są już organizacyjnie i finansowo gotowe na przyjęcie rundy WRC. To jeden z najszybciej rozwijających się rynków samochodowych na świecie, zainteresowanie sportem samochodowym jest ogromne - uważa promotor WRC.

Chiny a potem Japonia?

Być może do kalendarza jako runda mistrzostw świata w 2017 roku wróci także Rajd Japonii, po raz ostatni rozegrany pięć lat temu. W 2010 roku wygrał go Norweg Petter Solberg, drugi był Francuz Sebastien Ogier (obaj Citroen C4 WRC).

Powrotem Kraju Kwitnącej Wiśni do kalendarza jest poważnie zainteresowany koncern Toyoty. W połowie stycznia Toyota Motor Corporation oficjalnie potwierdziła, że planuje w 2017 roku powrót fabrycznego zespołu do startów w rajdowych mistrzostwach świata. Samochód Yaris WRC został zbudowany w Kolonii w Niemczech, gdzie mieści się od lat dział sportu koncernu. Auto było sprawdzane przez cały 2104 rok, ale prace konstrukcyjne nad nim będą nadal trwały. Kierowcami testowymi nowego WRC w tym roku będą Francuzi Eric Camilli i Stephane Sarrazin oraz Fin Sebastian Lindholm. Cała trójka ma już podpisane kontrakty, na razie jednak żaden z nich nie jest brany pod uwagę jako kierowca fabryczny.

Według nieoficjalnych informacji, związany w tegorocznym sezonie z zespołem Volkswagena norweski kierowca Andreas Mikkelsen otrzymał już propozycję podpisania kontraktu z ekipą Toyoty.