"Mam na imię Alex i chciałem powiedzieć opowieść, która mi się przydarzyła" - powiedział chłopiec, zwracając się do Donalda Tuska, podczas publicznego spotkania z premierem w Krakowie. Jak mówił nastolatek, został on wykorzystany seksualnie przez rówieśnika ze swojej klasy. Apelował do szefa rządu o zajęcie się sprawą. "Ja oczywiście będę prosił panią poseł (Monikę - przyp. red.) Wielichowską, aby skompletowała dokumentację w tej sprawie i osobiście skierują ją do prokuratora generalnego, żeby sprawę zbadać" - zapowiedział Donald Tusk.

W środę Donald Tusk przebywał w Krakowie. W godzinach popołudniowych odbyło się otwarte spotkanie w Hali Hutnika z udziałem premiera i m.in. kandydata KO na prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego.

Spotkanie było transmitowane w mediach społecznościowych Platformy Obywatelskiej.

"Czy można coś z tym zrobić?"

W 71. minucie transmisji głos zabrał jeden z chłopców uczestniczących w spotkaniu.

Mam na imię Alex i chciałem powiedzieć opowieść, która mi się przydarzyła - zaczął nastolatek. To się stało na zielonej szkole, kiedy byłem w szóstej klasie, zostałem wykorzystany seksualnie przez mojego rówieśnika z klasy - mówił.

To było tak, że powiedziałem potem mojej wychowawczyni z klasy, pani pedagog i dyrektorce. Chodziłem wtedy do szkoły podstawowej i wie pan co oni zrobili? Nic nie zrobili totalnie, ale zgłosili mnie i moich rodziców do sądu, szczególnie pani dyrektor. Uznała, że totalnie to wymyśliłem i pozwała moich rodziców, że byli bierni - relacjonował. Jak stwierdził, "gdyby wygrała dyrektorka sprawę, to poszedłbym do domu dziecka, odebrali by mnie rodzicom, ale na szczęście wygraliśmy".

Czy można coś z tym zrobić? Wyrzucić dyrektorkę ze stanowiska - powiedział chłopiec, powodując śmiech i oklaski uczestników spotkania.

"Ta sprawa jest koszmarna"

Donald Tusk w odpowiedzi stwierdził: "To jest zupełnie niezwykła chwila dla mnie". Jestem niezwykle zbudowany twoją odwagą cywilną, to jest zupełnie niebywałe. Wiem, ile musi cię kosztować, żeby o tym tak otwarcie i tak dojrzale mówić - mówił.

Jak podkreślił, "ta sprawa jest koszmarna". Ja oczywiście będę prosił panią poseł Wielichowską, aby skompletowała dokumentację w tej sprawie i osobiście skierują ją do prokuratora generalnego, żeby sprawę zbadać - zapowiedział premier.

Ja wyroku nie wydam, mówimy o sprawie dla prokuratora generalnego, nie dla premiera. Ale będę pamiętał to, co powiedziałeś i po to, żeby te kwestie wyjaśnić do końca, żeby ludzie odpowiedzialni za twoją krzywdę ponieśli konsekwencje, ale będę też pamiętał jako nadzwyczajną lekcję obywatelskiej odwagi - zaznaczył Donald Tusk.

Minister edukacji o "pilnym podęciu działań"

Głos w tej sprawie zabrała na portalu X (dawny Twitter) minister edukacji Barbara Nowacka.

"Poprosiłam małopolską kurator oświaty, p. Gabrielę Olszowską o pilne podęcie działań i pełną informację w tej sprawie" - napisała Nowacka.