Przedstawiciele Malaysia Airlines przestrzegają przed przedwczesnymi spekulacjami na temat tego, czy fragment wraku znaleziony na Oceanie Indyjskim należy do zaginionego w marcu 2014 r. MH370 - informuje AFP. Dwumetrowy fragment skrzydła został znaleziony na plaży, na francuskiej wyspie Reunion.

W tej chwili jest zdecydowanie za wcześnie, żeby stwierdzić, skąd pochodzi klapolotka - napisali przedstawiciele Malaysia Airlines w specjalnym oświadczeniu, cytowanym przez AFP. Linie lotnicze współpracują z "odpowiednimi władzami, w żeby ustalić pochodzenie fragmentu". 

Wcześniej malezyjski minister transportu Liow Tiong Lai powiedział w Nowym Jorku, że jego rząd wysłał w miejsce zespół do zbadania znaleziska, i jednocześnie przestrzegł przed wyciąganiem pochopnych wniosków. Jakikolwiek szczątki zostały znalezione, potrzebna jest dalsza weryfikacja, zanim będziemy mogli potwierdzić, że fragment pochodził z MH370 - powiedział. Z kolei wiceszef tego resortu Abdul Aziz Kaprawi powiedział, że ustalenie, czy część pochodzi konkretnie z maszyny, która zaginęła, zajmie około dwóch dni.

W drodze na francuską wyspę Reunion na Oceanie Indyjskim jest już zespół malezyjskich ekspertów. To oni zbadają, czy szczątki wyrzucone na brzeg pochodzą z pasażerskiego Boeinga 777. Na znalezionym fragmencie skrzydła zachował się wytłoczony numer - to ułatwi identyfikację całej maszyny.


Zaginięcie samolotu

Samolot, o którym mowa, zaginął na Morzu Południowochińskim, podczas lotu z Kuala Lumpur do Pekinu. Na pokładzie znajdowało się 239 pasażerów.Do tej pory nikt nie natknął się na żaden ślad maszyny. Na całym świecie pojawiły się za to różne teorie na temat tego, co stało się z samolotem. Część z nich wydaje się możliwa, część absurdalnie nieprawdopodobna. Żadna z nich jednak nie daje pewnej odpowiedzi, co stało się podczas feralnego lotu MH370. 

Władze malezyjskie uwierzyły, że samolot zatonął w południowej części Oceanu Indyjskiego. Zaginięcie samolotu uważa się za jedną z najbardziej tajemniczych katastrof lotniczych. W styczniu malezyjskie władze ogłosiły, że wszystkie osoby, które znajdowały się na pokładzie, zostały uznane za zmarłe.

Dyrektor generalny malezyjskiego Departamentu Lotnictwa Cywilnego Azhurudddin Abdul Rahman zapowiedział w rozmowie z AFP, że jego urząd spotka się w czwartek z ministrem transportu, ministrem spraw zagranicznych i przedstawicielami Malaysia Airlines, żeby omówić "kolejne kroki". Ale w pierwszej kolejności musimy zweryfikować, czy znaleziony fragmenty należy do MH370 - powiedział Abdul Rahman.

Władze malezyjskie nie są w stanie oszacować, kiedy eksperci z całą pewnością będą w stanie stwierdzić, czy odnalezione na plaży Reunion skrzydło pochodzi z zaginionego samolotu.

Malezja jest koordynatorem śledztwa, w które zaangażowani są m. in. Boeing, Narodowa RadaBezpieczeństwaTransportu USA, oraz inne instytucje. Od początku poszukiwań MH370 pojawiało się wiele fałszywych tropów i sprzecznych oświadczeń w sprawie.

Wiadomość o znalezieniu skrzydła wywołała wiele emocji u krewnych ofiar, którzy są sfrustrowani brakiem postępów w śledztwie.

Mamy mieszane uczucia. Ale przynajmniej wiem, że mogę spokojnie pożegnać mojego męża. Część z nas ciągle ma nadzieję, że oni gdzieś tam żyją - powiedziała Jacquita Gonzales, której mąż Patrick Gomes był szefem załogi pokładu podczas feralnego lotu.