Grecja nie spłaciła do północy raty pożyczki należnej Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu i stała się pierwszym krajem uprzemysłowionym, który zalega z płatnościami w stosunku do Funduszu - potwierdził rzecznik tej instytucji. Jak zauważa agencja Reutera, niespłacona rata w wysokości blisko 1,6 mld euro to największa w historii MFW zaległość i oznacza niewypłacalność Grecji w stosunku do tej instytucji.

Potwierdzam, że nie otrzymaliśmy od Grecji spłaty w wysokości około 1,5 mld euro - napisał w oświadczeniu opublikowanym tuż po północy z wtorku na środę czasu greckiego rzecznik MFW Gerry Rice.

Zaznaczył, że Grecja będzie mogła otrzymać kolejne pożyczki z MFW dopiero wtedy, gdy jej zaległości zostaną uregulowane.

Rice potwierdził też, że Grecja poprosiła we wtorek o przedłużenie terminu spłaty swego zadłużenia. Jak dodał, Rada Wykonawcza MFW, która reprezentuje 188 krajów członkowskich Funduszu, zbierze się i podejmie decyzję w tej sprawie "w odpowiednim czasie".

O tym, że Grecja zwróciła się do MFW o odroczenie do listopada spłaty raty, którą powinna była spłacić do końca czerwca, informował już wcześniej w greckiej telewizji państwowej ERT grecki wicepremier Jannis Dragasakis.

MFW czekają wkrótce kolejne zmagania z Grecją. W tym roku Ateny powinny wpłacić do kas Funduszu łącznie 5,4 mld euro z wynoszącego 21 mld euro zadłużenia. Termin spłaty kolejnej raty, wynoszącej 284 mln euro, upływa 1 sierpnia.

Grecja stała się pierwszym w historii krajem o rozwiniętej gospodarce, który nie jest w stanie spłacić pożyczki zaciągniętej w MFW. Jak wskazują komentatorzy, Grecja, której gospodarka skurczyła się od 2009 roku o ponad 25 procent, przyłączyła się tym samym do Zimbabwe, Sudanu i Somalii, które również mają niespłacone długi w stosunku do MFW.

Po fiasku weekendowych negocjacji Aten z kredytodawcami we wtorek wygasł międzynarodowy program pomocowy dla Grecji. A bez dostępu do środków z takich instytucji jak MFW, UE czy Europejski Bank Centralny, które od 2010 roku płynęły do Aten, Grecja może polegać jedynie na ratunkowym finansowaniu z EBC dla jej banków.

Od 2010 roku Grecja w ramach dwóch programów pomocowych otrzymała od UE i MFW prawie 240 mld euro. Dzięki tym środkom kraj mógł spłacać swe zadłużenie, ale z powodu reform narzuconych przez wierzycieli wprowadzano liczne oszczędności i cięcia, których dotkliwe skutki odczuwali obywatele.

W piątek Grecja odrzuciła ostateczną propozycję porozumienia z międzynarodowymi kredytodawcami, które pozwoliłoby odblokować ostatnią ratę z programu pomocy w wysokości 7,2 mld euro. Premier Aleksis Cipras zapowiedział ponadto na 5 lipca referendum ws. warunków wsparcia, prosząc jednocześnie o przedłużenie aktualnego programu pomocy. W sobotę eurogrupa odrzuciła tę prośbę.

Także we wtorek, podczas wieczornej telekonferencji, ministrowie finansów strefy euro nie zgodzili się na przedłużenie programu pomocowego ani na redukcję greckiego długu.

Dzisiaj eurogrupa ma przedyskutować nowe propozycje, które Ateny mają przesłać w ciągu dnia. Instytucje rozważą jednak prośbę Grecji o nowy program dopiero po referendum.

Źródło dyplomatyczne powiedziało agencji AFP, że greckie władze, próbując uniknąć pogłębienia się kryzysu, dały do zrozumienia, że mogłyby nawet zawiesić organizację referendum, jeśli negocjacje z UE zostałyby wznowione. Z kolei według agencji Reutera, która powołuje się na źródła w strefie euro, minister finansów Grecji Janis Warufakis zasugerował podczas rozmowy ze swoimi unijnymi odpowiednikami odwołanie referendum, gdyby doszło do porozumienia ws. nowego, dwuletniego programu pomocowego dla jego kraju.

(edbie)