Siły specjalne odbiły część hotelu w Mogadiszu, do którego w piątek wdarli się islamiści z organizacji Al-Szabab, zabijając co najmniej osiem osób. Większość napastników zginęła. Uwolniono przedstawicieli rządu Somalii, którzy znajdowali się w hotelu.

Wśród ofiar islamistów jest ambasador Somalii przy ONZ w Genewie Jusuf Mohamed Ismail Bari-Bari - podała agencja dpa, powołując się na informacje rządu Somalii.  

Major policji Ismail Olow powiedział agencji Reutera, że napastników było  dziewięciu. Sześciu z nich zginęło, pozostali jeszcze się ukrywają. Wciąż słychać strzały. Funkcjonariusze policji są przekonani, że ostatecznie liczba ofiar śmiertelnych okaże się większa.  

Rzecznik Al-Szabab Szejk Abdiasis Abu Musab potwierdził Reutersowi, że atak przeprowadzili bojownicy tej organizacji. Według policji i świadków najpierw zamachowiec samobójca zdetonował wyładowany materiałami wybuchowymi samochód koło bramy wjazdowej do kompleksu hotelowego, a chwilę potem wdarli się tam islamiści uzbrojeni w broń maszynową.  

Związani z Al-Kaidą islamiści z Al-Szabab kontrolują znaczne obszary na południu i w środkowej części Somalii, gdzie stosują prawo szariatu. Od wielu lat na terytorium kraju przeprowadzają też zamachy terrorystyczne. 

(mpw)