Niemcy upierają się przy swoim ws. płacy minimalnej. Rozmówcy brukselskiej korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon twierdzą, że Berlin nie zamierza wycofać się nawet ze stosowania przepisów o płacy minimalnej wobec zagranicznych kierowców ciężarówek przejeżdżających przez Niemcy tranzytem. Takie są pierwsze przecieki na temat odpowiedzi na pytania o zgodność nowych przepisów z unijnym prawem, którą Berlin przesłał Komisji Europejskiej. Ze strony Komisji nie ma na razie oficjalnej reakcji.

Dopiero w przyszłym tygodniu sprawa będzie omawiana przez dyrekcje odpowiedzialne za tę kwestię. W Komisji jest jednak pewne zaskoczenie twardą postawą Niemiec, bo wydawało się, że Berlin wycofa się przynajmniej z zapisów dotyczących tranzytu - tym bardziej, że już zawiesił ich wykonywanie.

Z dokumentów wynika, że im wolno, że wszystko jest zgodne z unijną legislacją - powiedział dziennikarce RMF FM urzędnik, który czytał odpowiedź Berlina przesłaną Komisji Europejskiej. 

Nie jest więc wykluczone, że KE będzie chciała rozpocząć procedurę sądową o naruszenie prawa, która może zakończyć się dla Niemiec pozwem do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Komisja jest jednak w tej sprawie podzielona. Słoweńska komisarz do spraw transportu rozważa rozpoczęcie wspomnianej procedury, natomiast belgijska do spraw polityki socjalnej jest temu niechętna.

Sprawa jest bardzo polityczna - przyznają rozmówcy naszej korespondentki.

(md)