NATO zainstalowało bezpośrednią linię komunikacyjną z dowództwem armii rosyjskiej - podał dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS). Inicjatywa wyszła od Niemiec. Berlin jest zaniepokojony lotami rosyjskich bombowców.

"NATO i rosyjskie władze wojskowe dysponują łączami komunikacyjnymi. Zarówno naczelny dowódca (połączonych sił zbrojnych NATO w Europie) jak i przewodniczący Komitetu Wojskowego NATO mają pozwolenie na kontaktowanie się z rosyjskimi kolegami" - poinformował Sojusz odpowiadając na zapytanie "FAS". Kanały komunikacyjne są cały czas otwarte i są regularnie testowane - podało NATO.  

Sojusz odmówił odpowiedzi na pytanie, kiedy uruchomiono system. "FAS" dowiedział się, że numery kontaktowe zostały przekazane stronie rosyjskiej w zeszłym tygodniu. Cały projekt traktowany jest jako tajny. To pierwszy taki kontakt od czasu zakończenia zimnej wojny - podkreśla niemiecka gazeta.    

Inicjatywa wyszła od niemieckiego ministra spraw zagranicznych Franka Waltera Steinmeiera, zaniepokojonego sytuacją powstałą w wyniku kryzysu na Ukrainie, a szczególnie powtarzającymi się lotami rosyjskich bombowców dalekiego zasięgu, mogących przenosić broń atomową. W ubiegłym roku myśliwce NATO 400 razy reagowały na niezapowiedziane loty rosyjskich samolotów wojskowych.   

W styczniu rosyjskie bombowce Tu-95 Bear wykonały 19-godzinny lot nad Atlantykiem, wywołując alarm m.in. w Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy wezwali wówczas ambasadora Rosji w Londynie do złożenia wyjaśnień.   

Związek Radziecki i USA zainstalowały bezpośrednią linię komunikacyjną po kryzysie na Kubie w 1962 roku. Linia telefoniczna nazywana była czerwonym telefonem.

(mpw)