Turcja poinformowała, że poprze kandydaturę holenderskiego premiera Marka Ruttego na sekretarza generalnego NATO. Oznacza to, że liczba krajów, które jeszcze nie upubliczniły swoich preferencji bądź otwarcie nie akceptują Holendra, stopniała do trzech. Rutte musi przekonać Węgry, Rumunię i Słowację.

Wraz z decyzją Ankary liczba krajów członkowskich NATO popierających Ruttego wzrosła do 29. Nie może on jednak być pewien stanowiska. 

W odróżnieniu od decyzji podejmowanych np. w Radzie UE sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego nie wyłania się w drodze głosowania, lecz w drodze nieformalnych konsultacji. Oznacza to, że większość, którą zapewnił sobie Holender, nie może przegłosować środkowoeuropejskiej trójki.

Budapeszt przeciwnikiem

Najbardziej jednoznacznym przeciwnikiem Ruttego jest Budapeszt. Węgierski rząd od miesięcy nie pozostawia wątpliwości, że nie poprze tej kandydatury.

Nie możemy poprzeć wyboru na stanowisko sekretarza generalnego NATO człowieka, który wcześniej chciał rzucić Węgry na kolana - mówił w marcu na jednej z konferencji prasowych szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto, czyniąc aluzję do stanowiska Hagi w sporze między Węgrami a UE o praworządność.

Nie jest to pierwszy raz, gdy Budapeszt łączy różne sfery polityki zagranicznej, między którymi nie ma formalnego związku. Wcześniej, z podobnych powodów, przez 18 miesięcy blokował ratyfikację przystąpienia Szwecji do NATO.

"Rutte wrogiem Rumunii"

Rumunia, która ma własnego kandydata - prezydenta Klausa Iohannisa - oficjalnie stoi na stanowisku, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej są niedoreprezentowane na najwyższych stanowiskach w NATO. Dzieje się tak, mimo że co najmniej od rosyjskiej agresji na Ukrainę znaczenie i zakres odpowiedzialności w obronie Sojuszu, jaki spoczywa na tym regionie wyraźnie wzrósł. Słowacja podziela to stanowisko.

Bukareszt ma jednak jeszcze jeden powód, by nie pałać wobec Ruttego szczególnym entuzjazmem: rumuńska opinia publiczna nie ma wątpliwości, że holenderski premier był jednym z tych europejskich polityków, którzy przez lata blokowali przyjęcie ich kraju do strefy Schengen.

Były prezydent Rumunii, a obecnie eurodeputowany, Traian Basescu, cytowany w lutym przez portal informacyjny Aktual24 ocenił wręcz, że Mark Rutte "jest wrogiem Rumunii".

Ten człowiek swoimi działaniami torpedował Rumunię. Po prostu Rutte jest wrogiem Rumunii i Rumunia powinna być bardzo kategoryczna w stosunku do tego Holendra, który przez 12 lat nie dbał o wejście Rumunii do Schengen i zawsze rzucał aroganckie "nie". Myślę więc, że Rumunia powinna bardzo wyraźnie powiadomić o swoim sprzeciwie wobec Ruttego - wyjaśnił.

Szef holenderskiego rządu nie ma dużo czasu. Jak informowała stała przedstawiciel USA przy NATO Julianne Smith, sojusznicy chcieliby wypracować konsensus "najpóźniej przed rozpoczęciem szczytu NATO w Waszyngtonie", który odbędzie się 9-11 lipca.

Jens Stoltenberg, sprawujący funkcję sekretarza generalnego Sojuszu Północnoatlantyckiego od 2014 r., najprawdopodobniej opuści stanowisko w październiku.