Po 54 latach od zerwania stosunków dyplomatycznych ponownie zostaną otwarte ambasady USA i Kuby w Hawanie i Waszyngtonie. Ma o tym dziś poinformować amerykański prezydent Barack Obama - podały źródła w administracji USA.

Przez ostatnie sześć miesięcy negocjatorzy obu państw prowadzili rokowania ws. działań koniecznych do otwarcia ambasad w Hawanie i Waszyngtonie. Jedna z największych przeszkód została pokonana, gdy prezydent Obama ogłosił w połowie kwietnia, że usunie Kubę z listy krajów sponsorujących terroryzm.

Jak informuje "New York Times", Obama ogłosi plan otwarcia ambasad w specjalnym, zaplanowanym na dziś rano (czasu amerykańskiego) wystąpieniu w ogrodach Białego Domu. Sekretarz stanu John Kerry planuje podróż do Hawany na otwarcie ambasady USA jeszcze w tym miesiącu.

USA zerwały stosunki dyplomatyczne z Kubą za prezydentury Dwighta Eisenhowera w 1961 roku w odpowiedzi na wzrost napięć z rewolucyjnym rządem Fidela Castro.

Departament Stanu USA informował, że potrzebuje ponad 6 mln dolarów na ponowne otwarcie ambasady w Hawanie. Część parlamentarzystów, zwłaszcza z Partii Republikańskiej, przeciwnych zbliżeniu USA z Kubą, próbuje jednak zablokować te środki. Najprawdopodobniej będą też odmawiać zatwierdzenia nowego nominowanego przez Obamę ambasadora USA na Kubie.

USA mają obecnie na Hawanie przedstawicielstwo (Interest Section), którym kieruje zawodowy dyplomata Jeffrey DeLaurentis. Wszystko wskazuje na to, że to on będzie pełnił obowiązki ambasadora, jeśli Kongres zablokuje nominację Obamy na to stanowisko.

Także Hawana ma już swe przedstawicielstwo w Waszyngtonie w dzielnicy Adams Morgan, które w ostatnich tygodniach jest przystosowywane, by pełnić rolę ambasady.

W ramach zakończenia polityki izolacji Hawany w USA już na początku roku weszły w życie różne ułatwienia w kontaktach z Kubą. Rozluźniono część restrykcji w handlu oraz w podróżach na Kubę dla osób jadących na wyspę w jednym z 12 określonych celów (m.in. by odwiedzić rodzinę, prowadzić interesy, badania naukowe, a także w celach dziennikarskich, religijnych albo artystycznych, sportowych czy humanitarnych). Osoby takie nie muszą przed wyjazdem na wyspę starać się, jak dotychczas, o specjalne pozwolenie od rządu.

W stosunku do pozostałych Amerykanów wciąż obowiązuje jednak embargo. Dopóki Kongres nie wyrazi zgody, by je znieść, większość amerykańskich turystów nie będzie mogła swobodnie podróżować na Kubę.

(mpw)