W weekendowym wydaniu „Fakt” przygląda się ostatniej woli generała Wojciecha Jaruzelskiego. „Wart 5 milionów zł dom w stolicy, poniemieckie gospodarstwo na Mazurach, gdzie gen. Jaruzelski z całą rodzina przed laty spędzał wakacje. Do tego obrazy i pamiątki rodzinne. Wszystko to należy dziś do córki zmarłego rok temu dygnitarza Moniki Jaruzelskiej. Wdowa po generale Barbara nie dostała nic – poza rentą rodzinną po zmarłym mężu w wysokości ok. 4 tys. zł” – zauważa tabloid.

"W małżeństwie państwa Jaruzelskich nie układało się na długo przed śmiercią generała. Przez ostatnie lata, choć razem mieszkali, wiedli właściwie oddzielne życia. Mieli nawet osobne sypialnie - czego nie kryła w wywiadach ich córka. Barbara Jaruzelska zarzucała też mężowi, że romansuje ze swoją opiekunką Dorotą W. Mało tego, obawiała się, że generał zapisze opiekunce swój majątek" - przypomina "Fakt".

"Generał jednak nie obdarował opiekunki. A wszystko, co miał - połowę domu, gospodarstwo z działką nad jeziorem Omulew oraz obrazy i pamiątki zapisał córce Monice. Barbarze Jaruzelskiej została jedynie renta po mężu. Zresztą bez tych pieniędzy nie byłaby w stanie się utrzymać - sama miała bardzo niską emeryturę" - tłumaczy tabloid.

W weekendowym "Fakcie" także:

- Jarosław Kaczyński już tworzy rząd

- Postawią pomnik osiołkowi, który wyśmiał hitlerowców

(mn)