Lepiej kilka razy sprawdzić numer rachunku przed dokonaniem przelewu, bo w razie pomyłki będą same problemy - ostrzega "Rzeczpospolita".

Przekonała się o tym firma, której księgowa zamiast płacić kontrahnetom, przelewała pieniądze na swoje konto. Firma miała to szczęście, że przed czterema laty odpowiedzialność banków była większa - musiały sprawdzać, czy podany numer należy do wskazanej osoby. Teraz nie mają takiego obowiązku, więc w konsekwencji nie odpowiadają za wadliwą operację - czytamy. 

Tymczasem przelewu po jego dokonaniu nie można unieważnić bez zgody beneficjenta. A ustalenie, kto się wzbogacił przez pomyłkę, też nie jest proste. Jeśli nawet się uda, to i tak pozostaje żmudny proces sądowy, nie zawsze skuteczny. 

Cały artykuł do przeczytania w najnowszej "Rzeczpospolitej".