Przyjęcie 2 tysięcy uchodźców zadeklarowała Polska podczas spotkania ministrów spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej w Luksemburgu. Poinformował o tym wiceszef MSW Piotr Stachańczyk. Bruksela zobowiązała się wcześniej do przyjęcia 40 tysięcy imigrantów, którzy docierają przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji oraz 20 tysięcy uchodźców z obozów spoza Unii.

Jak wyjaśnił Stachańczyk - Polska zaoferowała tysiąc miejsc dla uchodźców, którzy mają być przesiedleni spoza Wspólnoty oraz tysiąc dla potrzebujących międzynarodowej ochrony imigrantów z Włoch i Grecji. Dodał, że na nieformalnym spotkaniu szefów MSW państwa unijne zadeklarowały w sumie przyjęcie 20 tysięcy osób z obozów spoza UE. Nie udało się jeszcze zebrać wystarczających deklaracji, aby wypełnić zobowiązanie Unii do przejęcia 40 tysięcy imigrantów, którzy przypłynęli do Europy przez Morze Śródziemne.

Kilka krajów ma dosłać swoje oferty w najbliższych dniach. Na 20 lipca planowane jest kolejne posiedzenie szefów MSW w tej sprawie.

"Nie mieliśmy do czynienia z naciskami"

Spędziliśmy bardzo pracowicie ostatnich kilka tygodni, analizując możliwości naszego systemu - i nie chodzi tylko o możliwości przyjęcia tych ludzi, ale też o to, jak najlepiej stworzyć im drogę integracji w społeczeństwie polskim. Analizowaliśmy względy bezpieczeństwa, rozmawialiśmy z krajami, które już prowadzą tego typu operacje - relacjonował Stachańczyk, tłumacząc kryteria, na których Polska oparła swoje wyliczenia.

Upewnialiśmy się w różnego typu strukturach, zajmujących się bezpieczeństwem, jak można wyeliminować zagrożenia, na które niektórzy w tej sprawie wskazują. Mieliśmy też w tyle głowy sytuację na Ukrainie i możliwość jej zmiany - dodał.

Według wiceministra nie ma gwarancji, czy do Polski faktycznie przybędzie tylu uchodźców, ile miejsc zaoferowano. Szczególnie w przypadku programu przesiedleń (z obozów spoza UE), który jest dobrowolny, ludzie muszą zgodzić się na przyjazd do Polski - wskazał.

Poinformował również, że na spotkaniu w Luksemburgu nie próbowano przekonać Polski do zwiększenia swojej propozycji. Dziś przede wszystkim zbierano oferty. Nie mieliśmy do czynienia z naciskami czy próbami dyskusji - przyznał.

Do Polski miało trafić około 3,5 tysięcy imigrantów

Liczba uchodźców, jaką gotowa jest przyjąć Polska, jest mniejsza, niż zaproponowała w maju Komisja Europejska. Według pierwotnej propozycji Brukseli do Polski miałoby trafić 2659 imigrantów, przejętych od Włoch i Grecji oraz 962 uchodźców z obozów spoza UE.

Na szczycie Unii pod koniec czerwca przywódcy zdecydowali, że plany rozmieszczenia i przesiedlenia w sumie 60 tysięcy uchodźców nie będą oparte na narzuconych przez KE kwotach, ale na dobrowolnych decyzjach państw UE.

Dodatkowe wydatki Brukseli

Plany rozsyłania uchodźców po krajach UE to część nowej strategii polityki imigracyjnej, będącej odpowiedzią na rosnąca falę imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki oraz częste katastrofy statków szmuglujących imigrantów przez Morze Śródziemne.

Kraje południa UE od dawna apelowały do pozostałych o solidarność i wsparcie w rozwiązywaniu problemów imigracji. Według uzgodnionych planów, które mają być wdrażane przez dwa lata, Włosi będą mogli wysłać do innych państw Unii 24 tysiące imigrantów, a Grecy - 16 tysięcy. Chodzi tu o takie osoby, które rzeczywiście potrzebują międzynarodowej ochrony i mają szanse na uzyskanie azylu w UE, czyli o uciekinierów z ogarniętej konfliktem Syrii i z Erytrei.

Aby ułatwić te działania, KE zamierza przeznaczyć na nie dodatkowo 240 milionów euro, czyli 6 tysięcy euro na jednego uchodźcę. Na przesiedlenia z obozów uchodźców poza Unią Komisja przeznaczy 53 miliony euro.

(MRod)