Była gorąca dyskusja, protesty, krzyki, a nawet alarm przeciwpożarowy, ale efektów na razie brak - sejmowa Komisja Sprawiedliwości odroczyła wydanie opinii w sprawie budżetu Trybunału Konstytucyjnego na przyszły rok. Dyskusja o pieniądzach nawet się nie zaczęła, bo zdaniem posłów Prawa i Sprawiedliwości Trybunał Konstytucyjny przyjął uchwałę budżetową niezgodną z konstytucją. Sejmowa komisja nie ma prawa, żeby dokonywać oceny zgodności uchwał Trybunału z Konstytucją - odpowiadał wiceprezes TK Stanisława Biernat. Chociaż wydaje się, że nie wiadomo, o co w tym sporze chodzi, to tym razem nie są to pieniądze...

Była gorąca dyskusja, protesty, krzyki, a nawet alarm przeciwpożarowy, ale efektów na razie brak - sejmowa Komisja Sprawiedliwości odroczyła wydanie opinii w sprawie budżetu Trybunału Konstytucyjnego na przyszły rok. Dyskusja o pieniądzach nawet się nie zaczęła, bo zdaniem posłów Prawa i Sprawiedliwości Trybunał Konstytucyjny przyjął uchwałę budżetową niezgodną z konstytucją. Sejmowa komisja nie ma prawa, żeby dokonywać oceny zgodności uchwał Trybunału z Konstytucją -  odpowiadał wiceprezes TK Stanisława Biernat. Chociaż wydaje się, że nie wiadomo, o co w tym sporze chodzi, to tym razem nie są to pieniądze...
Zdj. ilustracyjne /Jakub Kamiński /PAP

Skąd takie zdanie posłów PiS? Przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz powołał się na zewnętrzną opinię sporządzoną dla Biura Analiz Sejmowych, według, której "Uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego z dnia 15 września 2016 roku w sprawie uchwalenia projektu dochodów i wydatków Trybunału Konstytucyjnego w roku 2017 jest niezgodna z art. 194 ust. 1 Konstytucji, gdyż organ zwołujący Zgromadzenie nie wziął pod uwagę wszystkich 15 sędziów TK je tworzących.". Inaczej mówiąc - posłowie PiS uważają, że w pracach nad uchwałą powinni byli wziąć udział również trzej sędziowie wybrani w grudniu przez parlament, których zaprzysiągł prezydent, ale nie uznał prezes Trybunału prof. Andrzej Rzepliński.

Opinia kontra opinia

Autor ekspertyzy dla Biura Analiz Sejmowych to prof. Bogusław Banaszak z Uniwersytetu Zielonogórskiego, który w swojej opinii powołuje się na:

a) Konstytucję: TK składa się z 15 sędziów

b) obowiązującą ustawą o Trybunale Konstytucyjnym z 22 lipca 2016 roku: Zgromadzenie Ogólne tworzą wszyscy sędziowie Trybunału  (art. 13 ust. 2).

Na tej podstawie profesor Banaszak stwierdza, że "Zgromadzenie Ogólne to ogół sędziów TK i uznaje uchwałę w sprawie budżetu za niezgodną z konstytucją."

W ustawie o Trybunale mowa jednak również o tym, że "Zgromadzenie Ogólne podejmuje uchwały, jeżeli bierze w nim udział co najmniej 10 z ogólnej liczby sędziów Trybunału określonej w art. 194 ust. 1 Konstytucji, w tym prezes lub wiceprezes Trybunału" (art. 15. ust. 2).  W przyjęciu uchwały budżetowej wzięło udział 12 sędziów, więc zdaniem wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego - uchwała jest ważna. Stanisław Biernat stwierdził też, że już w przeszłości uchwały były przyjmowane przez Zgromadzenie Ogólne w składzie dwunastoosobowym. Tak było m.in. ze sprawozdaniem rocznym z działalności Trybunału.

Nie zgadza się z tym prof. Banaszak. Jego zdaniem przywołany art. 15 powstał wyłącznie na wypadek zdarzeń losowych - jak czytamy w opinii: "Nie oznacza to jednak, że na posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego może nie zostać zaproszony którykolwiek z sędziów TK. Chodzi o uwzględnienie przez ustawodawcę ewentualności wystąpienia sytuacji losowych, uniemożliwiających sędziemu TK wzięcie udziału w posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego (np. choroba. Niedopuszczalne jest na pewno pozbawienie możliwości udziału w posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego sędziego TK wbrew jego woli." W innym punkcie opinii profesor Banaszak zaznaczył, że "ani w Konstytucji RP i ustawie o TK ani chyba w praktyce jakiegokolwiek sądu konstytucyjnego państwa demokratycznego nie występuje status sędziów nie wykonujących obowiązków sędziowskich i dodał, że Prezes TK nie ma żadnej podstawy prawnej do kwestionowania nie tylko wyboru sędziego TK, ale też do odmawiania powierzenia mu obowiązków sędziowskich."

Zdanie odrębne od opinii

W sprawie nieuznawanych sędziów prezes Trybunału Konstytucyjnego niezmiennie powołuje się na wyrok Trybunału z 3 grudnia 2015 roku. Jak wielokrotnie tłumaczył, nie może dopuścić trzech sędziów (Mariusza Muszyńskiego, Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego) do orzekania, bo w myśl wyroku ich miejsca są zajęte przez wcześniej wybranych trzech sędziów z października 2015 roku (Roman Hauser, Andrzej Jakubecki i Krzysztof Ślebzak), którzy nie zostali zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Profesor Banaszak wyroku Trybunału z grudnia 2015 roku nie bierze pod uwagę, polemizuje z nim: "Brak jest tu jakichkolwiek podstaw dla określenia statusu sędziów TK. W powołanej sentencji wyroku TK z 3 grudnia 2015 r. znajduje się jedynie ogólne stwierdzenie dotyczące zgodności z Konstytucją norm ustawy z 25.06.2015 roku w pierwotnym brzmieniu odnoszących się do wyboru sędziów TK. Żadna ze znanych metod wykładni nie pozwoli na wyprowadzenie z tego ogólnego stwierdzenia wniosków dotyczących statusu sędziów TK". Kilka stron dalej dodaje, że "w żadnym z państw demokratycznych prawo nie przewiduje możliwości wykluczenia przez prezesa sądu najwyższego lub sądu konstytucyjnego sędziów tego sądu, jeżeli w sprawie ma orzekać pełny skład."

Konwalidacja czyli uzdrowienie

W konkluzji opinii zawarta jest propozycja rozwiązania pata. To konwalidacja, czyli uzdrowienie uchwały przez ponowne jej podjęcie - tyle tylko że w piętnastoosobowym składzie.

Zdaniem posłów opozycji, to próba wzięcia Trybunału "na głód", zagrożenie, że jeśli nie dostosują się do warunków gry PiS, to nie dostaną pieniędzy na swoją działalność. A pieniędzy w Trybunale brakuje. Na odnowienie klimatyzacji, zakup nowego sprzętu, a nawet wypłaty dla sędziów, o czym w trakcie komisji wspomniał wiceprezes Trybunału.  Do końca kadencji  prezesa Rzeplińskiego , czyli do 8 grudnia "konwalidacji uchwały" nie należy się spodziewać. Zanim zostanie wybrany nowy prezes, Trybunałem będzie kierowała prawdopodobnie sędzia Julia Przyłębska, wybrana głosami PiS. Wygląda więc na to, że wszystkie głosy są policzone, strategia obmyślona, a pieniądze są tylko elementem gry z Trybunałem. PiS zamierza grać va banque, a stawką jest sam Trybunał - dodaje opozycja.

Jak zapowiedział Stanisław Piotrowicz (PiS), Komisja Sprawiedliwości zbierze się w sprawie zaopiniowania budżetu Trybunału Konstytucyjnego od razu po podjęciu nowej uchwały przez piętnastu sędziów.