Samoloty LOT-u startują o poranku bez większych utrudnień i opóźnień. W niedzielę na kilka godzin atak hakerski sparaliżował system planowania lotów narodowego przewoźnika. Odwołano 10 lotów, ponad tysiąc pasażerów musiało przełożyć albo odwołać podróż.

LOT zapewnia, że do podobnej awarii już nie dojdzie. To wykluczone, system został naprawiony, jesteśmy gotowi do sprawnej obsługi pasażerów - zapewnia rzecznik LOT-u Adrian Kubicki.

Użyliśmy wszystkich możliwych zabezpieczeń, używamy teraz podwójnej ochrony - mówi.

Mogę zapewnić, że stosujemy systemy, które są światowej klasy i niczym nie różnią się od systemów, które stosują najlepsze linie lotnicze - dodaje Adrian Kubicki.

Atak polegał na próbie zablokowania dostępu do serwera przez wygenerowania olbrzymiej liczby połączeń. To tak zwany atak przeciążeniowy.

Na warszawskim lotnisku o poranku wylądowały samoloty z Gdańska i Krakowa oraz z Tbilisi i Bukaresztu.

Do startu szykują się dwa samoloty - do Szczecina i do Pragi.

Kubicki przyznaje, że są niewielkie opóźnienia, ale zapewnia, że nie wynikają one z powodu awarii systemu informatycznego. Dodaje, że systemy są już przygotowane na ponowny atak hakerów.

ABW bada sprawę ataku hakerów na LOT

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przekazało Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego informację o ataku hakerskim na LOT. Przekażemy odpowiednim służbom wszelkie informacje dotyczące tego, jaki był mechanizm, jak on przebiegał, jaki był jego skutek i rozwiązanie. Służby zajmą się badaniem tego, dlatego że był to atak nieuprawniony - wyjaśnił rzecznik LOT-u.

Podkreślił, że atak nie oznaczał bezpośredniego ryzyka dla pasażerów. Nikt nie dostał się do naszego systemu w tym sensie, że miał dostęp do naszych danych, mógł coś zmieniać - powiedział.

Hakerzy sparaliżowali system na kilka godzin

Do ataku na system teleinformatyczny PLL LOT doszło ok. godz. 16. Chodzi o system naziemny, który odpowiada za ustawianie planów lotu, bez których nie odbędzie się żaden rejs, mimo gotowości maszyny i załogi. Problem został opanowany ok. godz. 21. Problemy dotknęły w sumie 1,4 tys. pasażerów.

(j.)