Kraków nie szczędzi pieniędzy na urządzanie w czyżyńskiej hali wielkich imprez sportowych, ale zapomniał o lokalnych klubach - pisze "Dziennik Polski". "Żaden nie wynajmie obiektu na ligowe mecze koszykówki, hokeja czy siatkówki. Stawki są zaporowe" - czytamy w gazecie.

Dziennik przypomina, że hala w Czyżynach funkcjonuje od niespełna roku, a już wystąpiło w niej wiele gwiazd światowego sportu i popkultury. Marzenia o rozgrywanych w Krakowie mistrzostwach globu w siatkówce czy tenisowym meczu z udziałem sióstr Radwańskich i Marii Szarapowej stały się faktem. W planach są kolejne wielkie turnieje, jak hokejowe mistrzostwa świata czy mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych. O ile Kraków znajduje pieniądze na wielki sport, to w przeciwieństwie do innych dużych miast skąpi funduszy na regularną promocję swej marki poprzez drużyny ligowe - czytamy.

Gazeta pisze, że w Krakowie na poziomie ekstraklasy w najpopularniejszych dyscyplinach halowych grają jedynie koszykarki Wisły i hokeiści Cracovii. Obie drużyny pomyślnie zaliczyły w ub. roku sprawdzian w Tauron Arenie, bo zainteresowanie euroligowym meczem z Galatasaray Stambuł i turniejem Pucharu Polski przeszło najśmielsze oczekiwania. Na trybunach zasiadło 13-15 tys. widzów - czytamy. Dziennik jednak podkreśla, że koszty organizacji takich wydarzeń nie mieszczą się w ligowych budżetach. Wynajęcie hali na dzień to minimum 70 tys. zł netto (za imprezę do 9 tys. osób) i 100 tys. zł (powyżej 9 tys.). Do tego dochodzą opłaty za przygotowanie obiektu i zapewnienie bezpieczeństwa. Wspomniane imprezy odbyły się tylko dlatego, że dołożyło do nich miasto. Na mecz Euroligi wydało ponad 90 tys. zł - pisze dziennik. 

Cały artykuł do przeczytania w "Dzienniku Polskim".