​Kolejnych 11 metrów chodnika wydrążył w nocy kombajn w kopalni Wujek Ruch Śląsk. Ratownicy próbują dotrzeć do dwóch górników zaginionych przed tygodniem po wstrząsie. Akcja poszukiwawcza trwa już dziewiątą dobę.

W nocy z wtorku na środę zakończono montaż kombajnu, który wykona nowy chodnik, by dotrzeć do zaginionych.

Do wstrząsu w kopalni Wujek Ruch Śląsk doszło w poprzednią sobotę na skutek odprężenia górotworu na głębokości 1050 m. Z zagrożonego rejonu wycofano górników. Podczas sprawdzania liczby pracowników okazało się, że dwóch górników przebywających w zagrożonym rejonie nie zgłosiło się.

Wstrząs spowodował ogromne zniszczenia w wyrobisku, w tym między innymi jego znaczne zaciśnięcie i wypiętrzenie spągu, czyli podłoża. Ratownicy zmierzający po górników pracują w bardzo trudnych warunkach. W mijającym tygodniu posuwali się oni bardzo wolno przebijając się przez rumowisko skalne i zniszczone części maszyn. Dlatego zdecydowano o drążeniu nowego chodnika, który pozwala szybciej dotrzeć do zaginionych.

Niezależnie od akcji prowadzonej pod ziemią zaplanowano wykonanie pionowego odwiertu z powierzchni w rejon, gdzie mogą się znajdować poszukiwani. Wykonywanym w ten sposób otworem będzie można opuścić kamerę dla oceny sytuacji, ewentualnie podawać też wodę i żywność.

Wstrząs i akcja ratownicza wyłączyły jedną ścianę z wydobycia. Ruch Śląsk wydobywa obecnie węgiel na dwóch ścianach - na poziomie 865 m i 1050 m.

Wstrząsy, do których doszło przed tygodniem był mocno odczuwalny także na powierzchni w Katowicach i kilku okolicznych miastach. Mogły mieć one siłę ok. 4 stopni w skali Richtera.

(md)