Świetni dziennikarze o dużym dorobku i dobrym warsztacie, lubiani w środowisku - tak Brygidę Frosztęgę-Kmiecik i Dariusza Kmiecika wspominają ich koledzy-dziennikarze. Małżeństwo i ich 2-letni syn Remigiusz zginęli w czwartkowej katastrofie kamienicy w Katowicach.

Ich śmierć to ogromna strata - mówią przełożeni. Byli bardzo lubiani, integrowali środowisko, a nie dzielili. Dziś wszyscy jesteśmy wstrząśnięci ich odejściem. Wyjątkowe osoby, dziennikarze o świetnym warsztacie - tak wspomina zmarłych znana śląska dziennikarka ekonomiczna Maria Trepińska, pomysłodawczyni konkursu Silesia Press, którego laureatami byli oboje zmarli dziennikarze.  

Brygida była reportażystką w TVP Katowice, Dariusz - reporterem Faktów TVN. Oboje mieli na koncie znaczące sukcesy i nagrody w dziennikarskich konkursach.  

"Wrażliwa na ludzką krzywdę, wyjątkowy, życzliwy człowiek"

Brygida Frosztęga zaczynała pracę w "Aktualnościach" TVP Katowice. Ostatnio - autorka reportaży realizowanych dla katowickiego ośrodka TVP, ale również dla anten ogólnopolskich, szefowa reportażystów w katowickim ośrodku TVP. Stale współpracowała z TVP1, TVP2 oraz Telewizją Polonia.
Zasłynęła zrealizowanym w 2007 r. reportażem o sparaliżowanym Januszu Świtaju z Jastrzębia Zdroju pt. "Uporczywe pragnienie śmierci". Nagłośnił on sprawę Świtaja, który poprosił o przerwanie terapii po śmierci opiekujących się nim rodziców. Materiał wywołał ogólnopolską dyskusję o problemach eutanazji i zapoczątkował akcję pomocy dla chorego. Po fali zainteresowania i dzięki udzielonej mu pomocy Janusz Świtaj zmienił swoje życie, rozpoczął pracę i studia.

W swoich materiałach Brygida opowiadała zawsze o życiu, widać było, że je kocha. Januszowi Świtajowi w pewnym sensie podarowała drugie życie - podkreśliła Maria Trepińska.

Reportażem o Świtaju Frosztęga zwyciężyła w regionalnym konkursie dziennikarskim Silesia Press w 2008 r., organizowanym przez stowarzyszenie Media dla Integracji Europejskiej. Dwa lata wcześniej zajęła w nim III miejsce. Była też laureatką Przeglądu i Konkursu Dziennikarskiego Oddziałów Terenowych TVP, nagrody programu Magazyn Ekspresu Reporterów, Nagrody Rzecznika Praw Obywatelskich, nagrody głównej Festiwalu Filmów o Rodzinie FOR w Łodzi, nagrody głównej Festiwalu Mediów "Człowiek w zagrożeniu".

Była wrażliwa na ludzką krzywdę. Potrafiła znaleźć ciekawych ludzi i tematy, i dobrze o nich opowiedzieć. Wyjątkowy, życzliwy człowiek. Bardzo skromna, choć mimo młodego wieku miała na swoim koncie wiele nagród. Atmosfera wśród jej kolegów jest dziś trudna, jesteśmy załamani - mówi szef katowickiego ośrodka TVP red. Jerzy Nachel. 

Miał być informatykiem, nie dziennikarzem

Trudno będzie zastąpić Darka w redakcji Faktów - ocenił ich redaktor naczelny Kamil Durczok. Fantastycznie, z ogromnym wyczuciem opowiadał całej Polsce o sprawach Śląska - regionu tak skomplikowanego i pełnego sprzeczności. Dziennikarz niezwykłej rzetelności, staranności, solidności. Nie potrzebował szefa, sam świetnie sobie radził - dodał.

Dariusz Kmiecik nie planował, że zostanie dziennikarzem. Wiązał swoją przyszłość z informatyką. Ostatecznie postanowił jednak zdawać na socjologię na Uniwersytecie Śląskim. Dziennikarstwem zajął się trochę przypadkowo, w 2001 r., gdy jako student pojawił się na praktykach w TVP Katowice. Tam pracował jako reporter, później wydawca. Relacjonował m.in. pielgrzymkę Benedykta XVI do Bawarii oraz katastrofę hali MTK.

W listopadzie 2006 r. trafił do redakcji Faktów, gdzie relacjonował nie tylko wydarzenia z woj. śląskiego, ale również Czech, Słowacji, Austrii czy Niemiec. Dariusz Kmiecik był też autorem nagradzanych filmów dokumentalnych. W tym roku zajął III miejsce w konkursie Silesia Press za film o zwycięskiej i tragicznej jednocześnie wyprawie polskich himalaistów "Broad Peak. Zdobywcy historii".

Również w tym roku zajął II miejsce w III Ogólnopolskim Konkursie Dziennikarskim im. Krystyny Bochenek za reportaż pt. "Artur Hajzer subiektywnie". Jego bohaterką jest żona himalaisty, który zginął w lipcu ubiegłego roku na stoku Gaszerbrum I. Uzasadniając wyróżnienie Kamil Durczok podkreślał wówczas, że ten reportaż mówi o wielkim dramacie rodzinnym "taktownie i delikatnie, nie wymuszając łez i emocji". 

Prawdopodobną przyczyną śmierci było uduszenie

Prokuratura podała, że prawdopodobną przyczyną śmierci małżeństwa było uduszenie. Na chwilę obecną nie jest jednak możliwe ustalenie, czy nastąpiło to w mechanizmie unieruchomienia klatki piersiowej, czy też w związku z zatruciem cyjankami - mówi rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek. Sekcja zwłok dwuletniego chłopczyka wykazała poważne urazy. Biegły nie wykluczył, że chłopiec także zmarł w wyniku uduszenia.

Pogrzeb małżeństwa Kmiecików odbędzie się prawdopodobnie we wtorek w Katowicach.

Prezydent Bronisław Komorowski, na wniosek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, podjął decyzję o pośmiertnym odznaczeniu ich Złotymi Krzyżami Zasługi. To odznaczenie jest przyznawane osobom zasłużonym dla państwa lub obywateli w wymiarze przekraczającym ich zwykłe obowiązki. 

(mpw)