Ponad 500 Rosjan wzięło udział w uroczystościach upamiętniających 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej na cmentarzu czerwonoarmistów w Braniewie. Do Braniewa przyjechało ok. 200 motorów z obwodu kaliningradzkiego. Była wśród nich delegacja Nocnych Wilków. Autokarami przyjechali także uczniowie, weterani, orkiestra dęta filharmonii w Kaliningradzie i dziennikarze.

Rosjanie oddali hołd spoczywającym w Braniewie żołnierzom Armii Czerwonej, walczącym w 1945 roku w okolicach Tolkmicka, Fromborka i Braniewa. 

Polskie służby graniczne nie sprawdzały klubów motocyklowych, a indywidualnie poszczególnych motocyklistów - poinformowała rzecznik warmińsko-mazurskiej straży granicznej Mirosława Aleksandrowicz. Sprawdzaliśmy na jakie uroczystości jadą. Każdy z nich deklarował, że na uroczystości upamiętniające żołnierzy radzieckich na cmentarzu w Braniewie - mówiła Aleksandrowicz. Zapewniła, że do Polski wpuszczono wszystkich motocyklistów, którzy pojawili się na granicy.   

"Na granicy wszystko było ok"

Motocykliści z Rosji mówili, że "na granicy wszystko było ok". Motocyklistów od granicy eskortowali polscy policjanci. Po drodze nie doszło do żadnych incydentów. 

Wśród motocyklistów był m.in. gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow. Stronę rosyjską reprezentowali także: ambasador FR w Polsce Siergiej Andriejew oraz konsul generalny w Gdańsku Aleksander Karaczewcew. Cukanow i Andriejew dziękowali stronie polskiej za umożliwienie świętowania dnia zwycięstwa w Braniewie. Zwycięstwo w tej wojnie było nie tylko sowieckie. (...) Żołnierze Armii Czerwonej dali nową ojczyznę w tych stronach i Polakom i mieszkańcom Obwodu Kaliningradzkiego - mówił Cukanow.

"Oba narody w razie potrzeby potrafią się dogadać"

Ambasador Andriejew przyznał, że obecne stosunki polsko-rosyjskie nie należą do najlepszych, ale podkreślał, że oba narody "rozumieją się wzajemnie i w razie potrzeby potrafią się dogadać". Gdy chodziło o najcięższe chwile, o przetrwanie zawsze byliśmy razem - mówił Andriejew. Zaznaczył, że gdyby nie ofiara czerwonoarmistów "dziś nie było by Rosji, demokratycznej Polski i wielu innych europejskich państw".  

Po oficjalnych przemówieniach odbyły się ekumeniczne modlitwy. Po nich wypuszczono gołębie, a na koniec kwiaty i wieńce składali przedstawiciele instytucji, kombatantów, miast z obwodu oraz kluby motocyklowe z Polski i Rosji.

Po ceremonii na cmentarzu motocykliści przejechali do Braniewa, gdzie złożyli kwiaty pod pomnikiem gen. Andersa.   

Rajdy rosyjskich klubów motocyklowych do Braniewa odbywają się od 2010 r. i są związane z Dniem Zwycięstwa, który jest obchodzony w Rosji 9 maja jako święto państwowe. 

W Braniewie spoczywają szczątki ponad 31 tys. czerwonoarmistów

Cmentarz Żołnierzy Radzieckich przy ul. Elbląskiej w Braniewie jest uważany za największy w Europie pod względem liczby pochowanych czerwonoarmistów. Spoczywają tam szczątki 31 237 żołnierzy, którzy polegli na początku 1945 r. w walkach z Niemcami nad Zalewem Wiślanym.

Nekropolia powstała w 1945 r. na powierzchni 6,5 ha. W następnych latach przeniesiono tam szczątki żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w okolicach Pasłęka, Górowa Iławeckiego i w innych miejscowościach dawnych Prus Wschodnich. Obecnie na cmentarzu znajduje się 250 zbiorowych i 20 indywidualnych mogił. Jego centralny punkt stanowi obelisk z piaskowca z rzeźbami przedstawiającymi grupę czerwonoarmistów.

Większość kwater jest bezimienna. Tylko niewiele ponad 4 tys. żołnierzy to osoby o ustalonej tożsamości. Ich nazwiska, data urodzin i śmierci są dostępne w formie elektronicznej i papierowej w administracji cmentarza. Co roku przyjeżdża kilkadziesiąt osób z Rosji, które poszukują miejsc pochówku swoich przodków, którzy polegli lub zaginęli w czasie wojny.  

Utrzymaniem cmentarza wojennego w Braniewie zajmuje się strona polska. Tylko w latach 2006-13 na renowację rosyjskich i radzieckich miejsc pamięci w całym kraju Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przeznaczyła ponad 5,5 mln zł.

(mpw)