Sztangista Adrian Zieliński miał wypadek samochodowy w miejscowości Krukówko k. Nakła nad Notecią. "Nic poważnego mu się nie stało" - oświadczył Henryk Szynal, prezes klubu Tarpan Mrocza, w którym Zieliński zaczynał karierę.

Sztangista Adrian Zieliński miał wypadek samochodowy w miejscowości Krukówko k. Nakła nad Notecią. "Nic poważnego mu się nie stało" - oświadczył Henryk Szynal, prezes klubu Tarpan Mrocza, w którym Zieliński zaczynał karierę.
Adrian Zieliński /PAP/Adam Warżawa /PAP

Informację potwierdził również rzecznik prasowy Tarpana, Paweł Prus. Do wypadku doszło na drodze łączącej Nakło nad Notecią z rodzinną miejscowością Zielińskiego - Mroczą. Mistrz olimpijski wjechał swoim autem w tył busa - poinformował Prus.

Z informacji nakielskiej policji wynika, że kierujący pojazdem BMW 520 28-letni mieszkaniec Mroczy nie zachował należytej ostrożności i najechał na tył mercedesa sprintera. Tym miało podróżować dziewięcioro pasażerów. Dwie kobiety - w wieku 37 i 60 lat - zostały przewiezione do szpitala, bo doznały m.in. urazów kręgosłupa. Kierowcy uczestniczący w zdarzeniu byli trzeźwi.

Zieliński jest złotym medalistą olimpijskim z Londynu z 2012 roku. Obecnie odbywa karę czteroletniej dyskwalifikacji za stosowanie dopingu. Ten został wykryty w jego organizmie przed ubiegłorocznymi igrzyskami w Rio de Janeiro, w których zawodnik nie wystąpił, bo został wykluczony z kadry i wyrzucony z wioski olimpijskiej.