Ceny paliw na stacjach w Polsce będą rosnąć - ostrzegają największe koncerny paliwowe i eksperci. Wszystko wskazuje na to, że w wakacje kierowcy będą płacić nawet 5 złotych za litr.

Wzrost cen to niestety efekt drożejącej ropy naftowej na światowych rynkach. Jej kurs odrabia wyraźne straty z zeszłego roku. W tej chwili na giełdzie ropa kosztuje 56 dolarów za baryłkę i będzie drożeć.

Ja myślę, że to się utrzyma na poziomie drugiego kwartału. Rok może się zamknąć na poziomie 70-80 dolarów - przewiduje prezes Lotosu, Paweł Olechnowicz. Podobne prognozy mają jego konkurenci. To oznacza, że benzyna może w ciągu najbliższych miesięcy podrożeć do pięciu złotych. Większego spadku cen możemy się spodziewać dopiero po nowym roku, kiedy Iran zwiększy wydobycie ropy.

(mn)