Polska traci ponad 55 milionów euro z unijnej kasy z powodu zaniedbań rządowej administracji. Chodzi o nieprawidłowości przy wypłacaniu pieniędzy rolniczym grupom producenckim - dowiedziała się korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Bruksela przedłużyła okres, za który zostaliśmy ukarani, bo - jak zaznaczono w dokumentach, do których dotarła nasza dziennikarka - polskie władze nie wprowadziły działań naprawczych. Co więcej, KE szykuje już kolejne sankcje.

Grupy i organizacje producenckie to bardzo ważny instrument funkcjonowania i konkurencji na rynku rolnym. W zamierzeniu UE grupy producenckie w Polsce powinny po 5 latach przekształcać się w organizacje producenckie, które gwarantowałyby rolnikom większą siłę przetargową w negocjacjach np. z sieciami handlowymi. Zrzeszenie rolników w organizacjach producenckich pomaga także przy wypłatach odszkodowań z kasy UE. Na przykład belgijscy rolnicy są niemal w 100 procentach zrzeszeni w organizacjach producenckich, podczas gdy stopień zrzeszenia polskich rolników jest jednym z najniższych w UE. I to odbija się na ich konkurencyjności. Z powodu braku grup producenckich polscy rolnicy otrzymali np. niższe rekompensaty z unijnej kasy w związku z rosyjskim embargiem.

Nieprawidłowości dotyczą systemu uznawania grup i organizacji producenckich, np. weryfikacji biznesplanów powstających grup - zwłaszcza szacowania wartości produkcji wprowadzanej na rynek.

Istnieje podejrzenie, że wiele z tych grup powstało jedynie po to, by ciągnąć pieniądze z Unii - wyjaśnił w rozmowie z naszą dziennikarką urzędnik w Brukseli.

Komisja Europejska wielokrotnie upominała polskie władze, przypominając o znaczeniu grup i organizacji producenckich dla rolników. Nie było jednak poprawy - w efekcie tracimy więc dokładnie 55 517 499,79 euro.

W dokumentach, do których dotarła Katarzyna Szymańska-Borginon, wyjaśniono, że ta kara to 10 procent wypłaconych środków na grupy producenckie. Bruksela zaznacza, że kara obejmuje okres od 3 marca 2009 roku, ale w związku z tym, że polskie władze nie wprowadziły działań naprawczych, kara kończy się w 2012 roku, a więc później, niż pierwotnie planowano.

Kolejna wypłata unijnych pieniędzy dla Polski zostanie więc pomniejszona o wspomniane ponad 55 milionów euro. Komisja przygotowuje teraz rozporządzenie w tej sprawie, co jest już tylko formalnością. Jak ustaliła nasza dziennikarka, polskie władze zostały już poinformowane o tej decyzji.

Na tym jednak nie koniec. Kontrola Komisji Europejskiej przeprowadzona w zeszłym roku wykazała, że ws. nieprawidłowości w systemie przyznawania unijnych pieniędzy grupom producenckim nie tylko nie ma poprawy, ale jest o wiele gorzej. KE szykuje więc już kolejne sankcje, tym razem za lata 2013-14. I będą one wyższe, bo mogą objąć nawet 25 procent przyznanych środków.

Rząd zamierza się odwołać od brukselskiej kary - zapowiada Jarosław Kalinowski. Ministerstwo rolnictwa będzie odwoływać się od tej decyzji Komisji Europejskiej - powiedział Kalinowski.

Każdy kraj ma możliwość zaskarżenia naszej decyzji do Trybunału UE w Luksemburgu - potwierdza taką możliwość rzecznik komisarza ds. rolnictwa Daniel Rosario.

Komisja Europejska oficjalnie ogłosi decyzje w tzw. korekt budżetowych w rolnictwie (źle wydanych środków) w czerwcu tego roku. Decyzja będzie dotyczyła wielu krajów - ujawnia Rosario.

Kalinowski twierdzi, że Bruksela zgodziła się na zasady powoływania grup.  A teraz - zauważa eurodeputowany - te zasady są kwestionowane.

Kuźmiuk natomiast uważa, że na tworzeniu fikcyjnych grup korzystał PSL. To są związki polityczne, między decyzjami finansowymi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji a partią, która za ten obszar odpowiada, czyli PSL-em - mówi Kuźmiuk.

(edbie)