Chińskie władze oficjalnie przyjęły Polskę do grona przyszłych członków założycieli Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. To nowy wielki chiński bank inwestycyjny, który ma być azjatycką alternatywą dla amerykańskiego Banku Światowego. Łącznie założycielami będzie aż 57 państw.

Ta decyzja oznacza przede wszystkim, że polskie firmy dostaną wstęp na chiński rynek. Będą tam mogły zarabiać - Pekin uzależniał to od przystąpienia do banku.

Po przyjęciu nas do grona założycieli ruszają negocjacje - będziemy rozmawiać z Chinami, ile my w ten bank zainwestujemy oraz ile na tym będziemy zarabiać.

Chodzi m.in. o to, aby w negocjacjach nad ostatecznym kształtem tego funduszu być wśród państw, które negocjują i siedzą przy stole - twierdzi minister finansów Mateusz Szczurek.

W sprawie przystąpienia Polski do AIIB, nie wszyscy w rządzie byli tak entuzjastyczni. Przykładowo wicepremier Janusz Piechociński z PSL- u twierdził swego czasu, że kompletnie nas to nie interesuje. Później, niemal w ostatniej chwili zapadła decyzja, że Polska jednak chce być współzałożycielem chińskiego banku.

(abs)